Wielkanoc, czyli święto zwycięstwa, odradzania się życia i obietnicy zmartwychwstania.
Wielkanoc w dawnej tradycji rozpoczynała się Mszą św. rezurekcyjną, która zwykle odbywała się o północy.
W nocy, świętowaniu wyjścia Chrystusa z grobu towarzyszył huk, hałas, wystrzały i inne głośne odgłosy, które według tradycji miały towarzyszyć odsuwaniu się kamienia z grobu Chrystusa.
Po przyjściu z kościoła było wielkanocne śniadanie.
– Wszystko powinno być przygotowane i podawane, jak mówiono, 'bez dymu’, można było odgrzać, ale nie przygotowywać. Tradycyjne śniadanie składało się z szynek wędzonych, z różnego rodzaju kiełbas, z bigosu, żuru, babek, mazurków, serników czy kołaczy. Przed spożyciem śniadania dzielono się jajkiem, co przypominało dzielenie się opłatkiem w wieczór wigilijny. Po podzieleniu się jajkiem spożywano surowy chrzan. Lekkie 'cierpienie’ przy jedzeniu chrzanu miało przypominać o męce Chrystusa. Uważano też, że jak się surowy chrzan zje przed śniadaniem wielkanocnym, to gardło ma nie boleć cały rok. – mówi kustosz Muzeum Etnograficznego w Tarnowie, Danuta Cetera.
Pierwszy dzień Wielkanocy spędzano zwykle w domu w gronie najbliższych. Odwiedzano się dopiero w drugi dzień świąt.