Magistrat chce wymienić stare kioski handlowe na nowe. Na to nie ma jednak zgody handlujących, którzy boją się, że prace potrwają kilka miesięcy a oni stracą dochód i stałych klientów.
– Nas już nie stać aby był przestój trzy miesiące, bo mamy pracowników, ZUS do opłacenia, po tych miesiącach nie mamy po co wracać bo ani jeden klient tutaj nie przyjdzie – denerwowała się jedna z kobiet. Padały pytania także o powód wymiany jednych kiosków i zostawienia pozostałych. – Nikt z nami nie konsultował czy chcemy nowe kioski jakie one mają być, jakiej wielkości, do czego.
Paweł Pazdan wiceprezydent Mielca odpiera zarzuty o tym, że konsultacji w tym temacie nie było.
– W czasie swoich wypowiedzi nawet te osoby najmocniej reprezentowały sprzedających, którzy nie są zadowoleni z tego pomysłu przyznawali, że spotykaliśmy się w urzędzie, ze rozmawialiśmy. Natomiast efekt tych rozmów nie był satysfakcjonujący. Jesteśmy gotowi dalej rozmawiać i dopracowywać szczegóły.
Urzędnicy rozmawiają także z handlującymi w sprawie terminu realizacji zadania – mówi Andrzej Jędrychowski, naczelnik wydziału inwestycji w mieleckim magistracie.
– Handlujący podali dwa terminy, wiosenny i jesienny. Ze względu jednak na to, że zostały zaprojektowane typowe pawilony, a handlujący chcą podwójne, większe to my chcąc doprowadzić to do stanu o jaki proszą zainteresowani musimy zmienić pozwolenie. To powoduje, że wchodzi w grę tylko ten jesienny termin realizacji.
Miasto zamierza w tym roku usuniecie starych i postawienie 17 nowych kiosków handlowych w systemie kontenerowym. W przyszłym roku mają być wymienione pozostałe pawilony.