Jaskra jest drugą po zaćmie najczęstszą przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych, jednak zdaniem WHO dużo groźniejszą, ponieważ utrata wzroku jest nieodwracalna.
Przed zbliżającym się Światowym Tygodniem Jaskry, obchodzonym od 7 do 13 marca specjaliści biją na alarm i apelują o to, aby się badać.
Problem jaskry może dotykać aż 800 tysięcy ludzi. Blisko połowa z nich nadal nie została zdiagnozowana i nie zdaje sobie sprawy, że grozi jej ślepota.
– Zachorować może każdy, niezależnie od wieku czy płci. Tylko wczesna diagnoza może ocalić wzrok, dlatego priorytetem są regularne badania – mówi lekarz Monika Kryśków-Bodzioch, specjalista chorób oczu.
– Jaskra to choroba przewlekła. Jest to neuropatia nerwu wzrokowego czyli uszkodzenie nerwu wzrokowego prowadzące do jego nieodwracalnego zaniku i nie da się już odzyskać tego co straciliśmy. Leczenie polega na zahamowaniu i uchwyceniu tej choroby na tym etapie, na którym jest i nie pozwoleniu na dalszy jej rozwój – tłumaczy okulistka.
Wg statystyk 70 proc. przypadków jaskry wykrywanych jest za późno – to znaczy, że tym osobom nie uda się przywrócić wzroku.
Pierwsze badanie profilaktyczne w kierunku jaskry powinno się wykonać około 40 roku życia, a później regularnie co dwa lata.
Rozmowy na temat jaskry ze specjalistą chorób oczu, Moniką Kryśków-Bodzioch będzie można posłuchać w programie Bez Skierowania we wtorek po godz. 17.00.