Jak co roku wraca temat dziur w drogach na terenie miasta i powiatu. Są ulice, gdzie kierowcy chcąc uniknąć uszkodzenia samochodu muszą jechać slalomem.
Zła sytuacja jest zwłaszcza na ulicy Tuchowskiej, Jana Pawła II, czy ulicy Lwowskiej.
Pojawiające się teraz ubytki to efekt mrozów, a także odśnieżania – mówi kierownik ds. utrzymania dróg w ZDiK-u Krzysztof Kluza.
– Sól też nie działa rewelacyjnie, bo rozpuszcza śnieg i to co zostaje na ulicy i to się wszystko wlewa w te szpary, które tam powstają, te pęknięcia i to potem zamarza co jakiś czas i rozsadza. Także to też w jakiś sposób na pewno wpływa. Dodatkowo przy odśnieżaniu jeżdżą samochody z dużymi pługami, które niestety, żeby zebrać śnieg na bok muszą przylegać do powierzchni jezdni i też na pewno robią swoje.
Jak mówi Krzysztof Kluza, drogowcy od kilku dni pracują nad łataniem dziur na głównych tarnowskich drogach. Odbywa się to jednak doraźnie, zimną masą asfaltową, bo firmy zajmujące się produkcją znacznie trwalszej masy wytwarzanej na gorąco, mają przerwę zimową.
-Ubolewamy nad tym, że niestety, ale te wytwórnie masy nie pracują, mają przerwę zimową i przynajmniej do połowy marca nie ma możliwości dostania masy na gorąco. To nam będzie utrudniało pełną niwelację tych ubytków.
W ten sposób załatana została dziura na skrzyżowaniu ulicy Szkotnik z Szujskiego. Po paru tygodniach znowu w tym miejscu pojawił się ubytek. Kierowcy interweniują do RDN, że w tym miejscu łatwo uszkodzić zawieszenie samochodu.
Jak zapewnia Krzysztof Kluza, ZDiK po zimie chce naprawić drogi przy użyciu trwalszej masy asfaltowej.