Ich wątpliwości czy też zdziwienie wzbudziły duże rozbieżności w kosztach utrzymania wychowanków.
Poza tym – jak mówią – kontrola nie wykazała uchybień budzących ich poważne wątpliwości.
– Koszt utrzymania jednego dziecka jest wysoki i trudny do wyobrażenia – przyznaje przewodnicząca Komisji rewizyjnej w Radzie Miasta, Anna Krakowska.
– To, co budzi taki szok, to kwota na utrzymanie jednego wychowanka. To jest ogromna kwota. Są też bardzo duże różnice pomiędzy kosztem pobytu jednego wychowanka w placówce X i w placówce Y. To jest od około 5 tysięcy do ponad 6 tysięcy miesięcznie. Jedno z tłumaczeń tej rozbieżności jest takie, że im mniej dzieci jest w danej placówce, tym koszt utrzymania jest droższy.
Jak tłumaczy wiceprezydent Tarnowa Dorota Krakowska, różnice w kosztach utrzymania wynikają częściowo z różnic w wydatkach ponoszonych na funkcjonowanie danej placówki.
– Są to wydatki na utrzymanie budynku, remonty, koszty energii elektrycznej, ogrzewanie domu i inne niezbędne do funkcjonowania placówki zakupy wyposażenia oraz wydatki związane z działalnością. Rozbieżności wynikają także po części z liczby wychowanków przebywających w ciągu roku pod opieką danej placówki. Jeśli chodzi np. o placówkę, w której przebywa dziesiątka dzieci, ten koszt będzie większy, ponieważ zatrudnienie jest na tym samym poziomie, co w placówce, gdzie przebywa np. 14 dzieci. Pod opieką jednego wychowawcy nie może być więcej niż 10 dzieci.
Jak dodaje przewodnicząca Komisji rewizyjnej, dzieci, które trafiają do placówek, mają dobrą bazę.
– Baza jest naprawdę dobra, dba się o stan higieniczny tych budynków, wyposażenie pokoi, o właściwe odżywianie. Placówki zatrudniają całodobowo pracowników i są dofinansowane. Jakość opieki wg dokumentów jest na dobrym poziomie. Wychowankowie mają spotkania rodzinne, wspólne święta, obowiązuje system nagród i kar funkcjonujący w każdym domu rodzinnym. Jest to kara np. ograniczenia dostępu do telefonu komórkowego.
Radni kontrolowali wszystkie aspekty funkcjonowania placówek, jednak z powodu pandemii bazowali tylko na dokumentach.
Ośrodki nie były przez nich odwiedzane.
Dodajmy, że rocznie cztery tarnowskie placówki opiekuńczo – wychowawcze kosztują miasto 2 miliony 450 tysięcy zł.
Przebywa w nich obecnie ponad 50 dzieci.