Obecnie w schronisku przebywa ponad 90 osób.
– W warunkach zagrożenia zdrowia czy życia moglibyśmy przyjąć więcej osób – mówi Jerzy Maślanka, dyrektor placówki. – Miejsca mamy, bo i na pokojach są miejsca, które można zagospodarować, również w ekstremalnych warunkach możemy zagospodarować świetlicę. Wymogi, rekomendacje i przepisy, które zostały na nas nałożone ograniczają w znacznym stopniu to funkcjonowanie.
Placówka dysponuje 80 miejscami, jednak ze względu na warunki wynikające z zagrożenia koronawirusem noclegownia przejęła częściowo rolę schroniska.
– Dużym ograniczeniem jeśli chodzi o przyjmowanie nowych osób jest wymóg, aby były poddane kilkudniowe izolacji w celu zweryfikowania stanu zdrowia – dodaje dyrektor Jerzy Maślanka. – Te osoby przez te kilka dni tam przebywają, są monitorowane i dopiero potem mogą przejść do schroniska. My mamy dwie izolatki na dwanaście miejsc. Jedna jest dla kobiet, druga dla mężczyzn. W zależności od tego w jakim stopniu jest zajęta przez osoby, które do nas trafiają, w takim stopniu możemy przyjmować nowe osoby.
Ostatnio do schroniska trafiły dwie osoby ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Tarnowie.
Te osoby miały już wykonane badanie na obecność koronawirusa, wynik był negatywny.