Biskup Mirosław Gucwa z Republiki Środkowoafrykańskiej wyraża wdzięczność swojej macierzystej diecezji za wsparcie, dzięki któremu misjonarze tarnowscy mogą czynić wiele dobra. Z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego, która jest świętem patronalnym Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej biskup napisał do diecezjan specjalny list.
Jakimi słowami wyrazić wdzięczność? Przychodzi na myśl jedno krótkie zdanie „Bogu niech będą dzięki” – podkreśla bp Mirosław Gucwa.
Bouar, 5 stycznia 2021 r.
Drodzy Przyjaciele Misji!
Drodzy Kolędnicy Misyjni!
Każdego roku w uroczystość Objawienia Pańskiego pojawia się w szopkach, przechadza po ulicach i polach orszak Trzech Króli, który przypomina nam przybycie do Betlejem trzech Mędrców ze Wschodu, aby złożyć pokłon Nowonarodzonemu Mesjaszowi. We wszystkich parafiach i wspólnotach w diecezji tarnowskiej ten dzień poświęcony jest modlitwie w intencji Dzieła Misyjnego, które prowadzone jest na różnych kontynentach przez kapłanów, osoby konsekrowane i osoby świeckie pochodzące z diecezji tarnowskiej. Wszyscy wierni, którzy się modlą i składają ofiary w tym dniu, mają ogromny udział w tym właśnie dziele. Szczególnie cieszy nas udział dzieci, które w ramach przedsięwzięcia kolędników misyjnych budzą wrażliwość na trudny los wielu dzieci w świecie, bo same patrząc na Dziecię w żłobie, myślą o dzieciach przeżywających różnorakie trudności życiowe, jak pisał kiedyś Jan Paweł II w Liście do Dzieci świata z 13 grudnia 1994 r.: 'Drodzy przyjaciele! W wydarzeniach związanych z Dzieciątkiem Betlejemskim możecie rozpoznać losy dzieci na całym świecie. Jeżeli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością nie tylko rodziców, ale także radością Kościoła i całego społeczeństwa, to równocześnie jest też prawdą, że niestety, wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, bywają porzucane przez rodziców, skazywane na bezdomność, pozbawione ciepła własnej rodziny, ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?’
Dzięki konkretnej pomocy dzieci, młodzieży i dorosłych, jako misjonarze możemy przychodzić z pomocą naszym braciom i siostrom budując:
– kaplice, kościoły w których poznają i spotykają Boga,
– domy katechetyczne i ośrodki młodzieżowe, gdzie o Bogu się uczą, o Nim mówią i odkrywają życiowe powołanie,
– przedszkola i szkoły w których uczą się czytać i pisać, później zdobywają wiedzę, która im otwiera drogę do lepszego życia,
– ośrodki zdrowia, szpitale, gdzie chore dzieci i rodzice mogą otrzymać fachową pomoc zdrowotną,
– sierocińce, gdzie odnajdują przyjaźń i rodzinną atmosferę,
– domy dla dzieci ulicy, dzięki czemu nie muszą żebrać, kraść i głodować,
– ośrodki szkoleniowe dla dziewcząt i młodych matek z dziećmi, przed którymi otwiera się perspektywa normalnego życia (niektóre wyzwolone z prostytucji albo uchronione przed nią),
– ośrodki dla osób niepełnosprawnych, które w nich odkrywają swoją godność zdobywając możliwość zarabiania na życie własnym wysiłkiem. Jaką radość się odczuwa, kiedy osoba niewidoma czyta słowo Boże w czasie mszy św. posługując się alfabetem Braill’a.
Nie wszystkie rodziny i dzieci mają dostęp do wody. Studnie głębinowe i inne kopane ręcznie otwierają tysiącom ludzi dostęp do wody pitnej. Dzięki temu mogą uniknąć chorób, zakażeń, ugasić pragnienie oraz dbać o higienę rąk i całego ciała. Nie byłoby to możliwe bez Waszego wsparcia.
Parafie na misjach obejmują nie tylko jedną większą miejscowość, ale dziesiątki wspólnot we wioskach oddalonych o dziesiątki, a nawet setki kilometrów od centrum. Również w tych wioskach podejmowane są te same przedsięwzięcia. Misjonarze, aby do tych wspólnot dotrzeć, potrzebują środków transportu, które w praktyce służą też do przewożenia matek z dziećmi i chorych do szpitali. Każdego roku diecezja tarnowska zapewnia nam te środki. Dodam, że stan dróg w większości przypadków jest opłakany. Na przykład do wioski oddalonej o 45 km jedzie się prawie 2 godziny (w porze suchej). Do innych można dojechać tylko rowerem albo motocyklem.
Brakuje nam słów, aby wyrazić Wam wszystkim wdzięczność za modlitwę i składane ofiary w tym dniu i w ciągu całego roku; za Waszą życzliwość i hojność, gdy jesteśmy na urlopie w Ojczyźnie. Otwartość na sprawy misji pasterza diecezji, biskupa Andrzeja oraz biskupów pomocniczych, działalność biura misyjnego w Tarnowie, znane są w Polsce i w Kościele powszechnym. Jesteśmy jedną wielką rodziną.
Jakimi słowami wyrazić naszą wdzięczność?
Przychodzi na myśl jedno krótkie zdanie: „Singila na Nzapa” (Bogu niech będą dzięki). Podkreślam Nzapa (Bogu), bo On w tym wszystkim co robicie, objawia się i w ten sposób możemy doświadczać Jego obecności. To Wy sprawiacie, że ludzie 'widzą’ Boga działającego w świecie, Boga, który jest blisko ludzi często zapomnianych i poniewieranych (w konfliktach zbrojnych) przez wielkich tego świata.
Naszą modlitwą i duchowymi ofiarami towarzyszymy Wam w tych dziwnych czasach, gdzie zło uważane jest przez niektórych za dobro (np. prawo do aborcji), a walka z koronawirusem burzy relacje międzyludzkie. Miłość jednak silniejsza jest niż nienawiść, a dobro prawdziwe zwycięży nad złem. Za jaką cenę? W naszej rzeczywistości afrykańskiej najsłabsi płacą największą cenę; płacą życiem dlatego, że milionerzy lokalni i zamożne kraje chcą mieć jeszcze więcej, wykorzystując bogactwa naturalne krajów biednych. Biednych, bo skorumpowani politycy trzymają się władzy. Do czasu…
Niech Boże Dziecię Wam błogosławi.
† Mirosław Gucwa
Rep. Środkowoafrykańska
KOLĘDNICY MISYJNI W REPUBLICE ŚRODKOWOAFRYKAŃSKIEJ
Misjonarze tarnowscy w Republice Środkowoafrykańskiej w parafii Wantiguera (diecezja Bouar) przygotowali grupę kolędników misyjnych, która odwiedziła kilka miejsc, co pokazane jest na filmie.