Po przerwie spowodowanej pandemią wraca tu Zamkomania.
IV Tarnowski Turniej Rycerski skupia pasjonatów łucznictwa, średniowiecznych potraw i rzemieślników z całej Polski.
Rekonstruktorzy, ubrani w zbroje z łukiem w dłoniach pokażą, jak dawniej polowano na zwierzęta.
Prezes Stowarzyszenia Zamek Tarnowski Ewa Kropiowska przekonuje, że z tego sportu, jakim jest łucznictwo, można także czerpać mnóstwo korzyści.
– To jest taki trening, który się robi mimo woli, nie trzeba się bardzo wysilać tak naprawdę, biorę łuk do ręki i ćwiczę, ćwiczę ramiona, mięśnie, kręgosłup, ruchy głową, ćwiczę nogi, ręce, ćwiczy całe ciało, tak naprawdę nie wiadomo kiedy i bardzo to wzmacnia. Ja sama widzę to po sobie, a nie należę do osób o dużej kondycji fizycznej, ale odkąd strzelam, a dużo strzelam z łuku w tej chwili, to naprawdę ta kondycja i komfort, psychiczny także, bardzo się poprawiły.
Jak dodaje, ten czas przerwy spowodowany pandemią sprawił, że wszyscy miłośnicy tego typu spotkań już nie mogą się doczekać, kiedy na Górze św. Marcina w Tarnowie rozbiją obóz.
– Po dwóch latach pandemii wszyscy są stęsknieni, brakuje tego wyjścia, tych spotkań, tych wyjazdów, bo to są przeżycia, które trudno opisać, trzeba po prostu samemu spróbować. Przyjadą do nas rzemieślnicy, odtwórcy, oczywiście także zawsze mile widziani turyści, którym pokażemy, jak fajnie jest w Tarnowie, jak jest pięknie, że to miasto ma ogromny potencjał, ogromną, pozytywną energię i że tutaj zawsze warto przyjechać.
Namioty na 'Marcince’ uczestnicy rozbiją już w piątek wieczorem, ale Zamkomania oficjalnie rozpocznie się w sobotę 11 czerwca o godz. 10.00 IV Tarnowskim Turniejem Łuczniczym. Całość tego dnia o godz. 19 zakończy bitwa o zamek. Druga część wydarzeń odbędzie się w niedzielę od godz. 19.00. Wstęp jest wolny.
Honorowy patronat nad wydarzeniem objęli prezydent Tarnowa Roman Ciepiela oraz starosta tarnowski Roman Łucarz.