Jedni płatali figle, a drudzy, przebrani w charakterystyczne stroje, składali życzenia i zbierali do koszyków jajka i inne świąteczne smakołyki.
Etnograf z Muzeum Etnograficznego w Tarnowie Urszula Gieroń, opowiedziała reporterce Radia RDN o ciekawych zwyczajach wielkanocnych naszego regionu.
W noc z Wielkiej Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny swoje figle płatali despetnicy.
– W nocy, z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny, chodzili po wsiach tak zwani despetnicy. Najczęściej kawalerka, która czyni szkody, figle płata, najczęściej w tych domach, gdzie są panny na wydaniu. Często te figle miały związek z wodą, bo gdzieś tam zalewano mieszkania. Czasami zamalowywano szyby, zatykano kominy, wyciągano wozy i składano na kalenicach domów, zabierano bramy, podrzucano jakieś słomiane figury, właśnie w tych domach, gdzie były panny na wydaniu – opowiada Urszula Gieroń.
W Poniedziałek Wielkanocny, oprócz młodzieńców z konwiami wody, po wsiach naszego regionu wędrowali śmirgutnicy. Kim były te tajemnicze postaci?
– Chłopcy, przebrani w takie stroje z elementami słomianymi, łachmany szmaty, które przystrajane były elementami słomianymi, powrósłami, maskami, czy czapkami słomianymi. Ci śmirgutnicy nieśli ze sobą torby, czy przetaki, bo ich zadaniem było zbieranie świątecznych darów, szczególnie jajek. Wygłaszali przy tym rymowane oracje: 'Chodzimy to po śmirgucie, parę jajek nie żałujcie i świńskiego ciała, żeby się wasza duszyczka do nieba dostała’ – wyjaśnia Urszula Gieroń.
Śmirgutnicy pojawiali się najczęściej w rejonie Luszowic i Radgoszczy.
Wśród charakterystycznych obyczajów wielkanocnych regionu tarnowskiego są także palmy pogórzańskie w kształcie wiechy.
Piszemy o nich TUTAJ