Sensacja we Wrocławiu. Bruk-Bet rozgromił Śląska! [RELACJA], [WIDEO]

FRCIknGWYAAfSBP

W wyjazdowym meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokonał Śląsk Wrocław aż 4:0! Jest to najwyższe zwycięstwo „Słoni” w historii ich występów na najwyższym szczeblu.

Potyczka z Wojskowymi była określana mianem meczu ostatniej szansy dla Bruk-Betu. W przypadku trzeciej z rzędu porażki strata „Słoni” do bezpiecznego miejsca wynosiłaby 7 punktów, co na przestrzeni czterech kolejek do końca sezonu, mogłoby być już dystansem nie od odrobienia.

Trener Radoslav Latal musiał sobie jednak poradzić z poważnymi brakami kadrowymi. W kadrze meczowej nie znalazł się „wykartkowany” Piotr Wlazło. Zabrakło także Artema Putiwcewa, Kacpra Śpiewaka, Davida Domgjoni oraz Adama Radwańskiego.

Z kolei Śląskowi zwycięstwo nad drużyną z Niecieczy pozwoliłoby wypłynąć na spokojniejsze wody i właściwie zapewnić sobie utrzymanie.
W rundzie jesiennej spotkanie pomiędzy tymi zespołami przysporzyło kibicom sporo emocji. Bruk-Bet na własnym boisku wyszarpał wówczas trzy punkty w ostatnich sekundach meczu, wygrywając 4:3.

Początek w wykonaniu obu zespołów był dosyć niemrawy. Brakowało celnych podań i pomysłu na grę w ofensywie. Śląsk pozwalał przyjezdnym na grę w ataku pozycyjnym i nie potrafił przedostać się na ich połowę.
Cierpliwe konstruowanie akcji przez podopiecznych Radoslava Latala przyniosło skutek w 11. minucie. Piłka po złym wybiciu bramkarza gospodarzy znalazła się pod nogami, aktywnego od początku spotkania, Dawida Kocyły. Ten dośrodkował w pole karne, gdzie znajdował się Tomas Poznar, który zgrał piłkę za szesnasty metr do Michala Hubinka. Słowak mocnym uderzeniem przy prawym słupku otworzył wynik meczu.

Chwilę później na Tarczyński Arenie było już 0:2! Znów pomylił się Szromnik, który zaliczył fatalną interwencję, a piłkę po jego wybiciu do pustej bramki wpakował Muris Mesanovic. To nie był jednak koniec strzelania po stronie gości.
W 20. minucie w wyniku zamieszania w polu karnym po rzucie rożnym, samobójczą bramkę zdobył Wojciech Golla i podwyższył prowadzenie niecieczan na 3:0. Po kolejnym straconym golu, Śląsk przejął inicjatywę i próbował dłużej utrzymywać się przy piłce. W 33. minucie sędzia odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy. Wykonawcą stałego fragmentu gry był Petr Schwarz, ale piłka po jego uderzeniu poszybowała nad poprzeczką.

Podopieczni Radoslava Latala całkowicie zdominowali zespół, prowadzili grę, napędzając się z każdą kolejną bramką.
W 39. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Mark Tamas i od tego czasu Śląsk musiał sobie radzić w dziesiątkę. Bruk-Bet znajdował się na autostradzie do zwycięstwa i tylko kataklizm mógłby odebrać „Słoniom” upragnione trzy punkty.
Po gwizdku sędziego na drugą połowę niecieczanie pewnie ruszyli do ataku. Bliski zdobycia czwartej bramki w 50. minucie był Dawid Kocyła. Piłka po jego strzale uderzyła jednak w poprzeczkę.

Druga połowa to pełna kontrola wyniku przez gości i rozpaczliwe próby wydostania się z pola karnego rywala przez Śląsk. Wrocławianie nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Tomasza Loskę.
Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kropkę nad i postawił Mateusz Grzybek, który wykorzystał podanie od Dobrovskyiego. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:4.

Okazałe zwycięstwo niecieczan daje im jeszcze nadzieje na końcowy sukces w postaci utrzymania w Ekstraklasie. W najbliższej kolejce Bruk-Bet zagra przed własną publicznością z Wisłą Płock.

Śląsk Wrocław – Bruk – Bet Termalica Nieciecza 0:4 (0:3)
Bramki: Hubinek 11’
Mesanovic 14’
Golla (sam.) 20’
Grzybek 87’

Śląsk: Szromnik – Bejger, Golla, Tamas – Janasik (71. Stiglec), Schwarz, Olsen (62. Jastrzembski), Garcia (78. Łyszczarz) – Quintana (46. Piasecki), Pich (46. Mączyński) – Exposito.

Termalica: Loska – Grzybek, Tekijaski, Biedrzycki, Ambrosiewicz, Hybś (76. Stefanik) – Kocyła (76. Grabowski), Hubinek (90. Varga), Dombrovskij, Mesanović (83. Bonecki) – Poznar (90. Tusha).

Żółte kartki: Tamas, Olsen, Golla, Exposito – Dombrovskyi, Ambrosiewicz, Loska
Czerwona kartka: Tamas (druga żółta)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Exit mobile version