Na zapleczu PGNiG Superligi w Tarnowie doszlo do pojedynku derbowego, w którym miejscowy SPR podejmowal graczy beniaminka pierwszej ligi ekipe MOSiRu Bochnia.
Faworytem tego spotkania byli szczypiornisci z Tarnowa, jednak derby zawsze rzadza sie swoimi prawami. Pierwsze minuty pokazaly ze miejscowi nie powinni miec problemów z zapisaniem na swoim koncie dwóch meczowych punktów za wygrana. Jednak po osmiu minutach gry, przy prowadzeniu SPRu 5:2, cos sie zacielo w tarnowskim zespole. Wykorzystali to goscie, którzy wyszli na prowadzenie. Po zmianie stron obraz gry sie nie zmienil i gracze trenera Ryszarda Tabora byli na dobrej drodze do odniesienia pierwszego zwyciestwa w rozgrywkach pierwszoligowych. Jednak to co przytrafilo sie w pierwszej polowie tarnowianom, teraz dotknelo szczypiornistów z miasta soli. W 55 minucie szybko gracze trenera Bartlomieja Jarosza doprowadzili do remisu, potem wyszli na dwubramkowe prowadzenie, które nie oddali juz do konca. Ostatecznie SPR wygral 27:25 z MOSiRem Bochnia. – Spodziewalismy sie ciezkiej przeprawy, ale nie az takich meczarni – mówi po meczu skrzydlowy SPRu Slawomir Karwowski
– Gramy na luzie i nie patrzymy cale spotkanie na tablice wyników – mówi rozgrywajacy bochenskiej druzyny Marcin Janas
– Zabraklo doswiadczenia i nie udalo sie wygrac na parkiecie rywala – mówi trener zespolu z Bochni Ryszard Tabor
Spokojniejszy po koncowej syrenie byl trener SPRu Tarnów Bartlomiej Jarosz
Bramki dla zespolu z Tarnowa zdobyli: Karwowski 6, Szatko i Kowalik po 5, Nowak 4, Dutka 3 oraz Misiewicz, Kubisztal, Wajda i Niemiec po 1.
Natomiast dla druzyny z Bochni trafiali: Najuch 6, Król 5, Bujak 4, Nowak i Budziosz po 2 oraz Imiolek, Koziol, Pach, Janas, Janus i Spieszny po 1.