Na drugoligowych stadionach zawitala wiosna. Wszystko z powodu decyzji Polskiego Zwiazku Pilki Noznej, który przeniósl na listopadowe dwa weekendy kolejki z rundy wiosennej.
W pierwszej z nich Can Pack Okocimski Brzesko podejmowal na wlasnym stadionie druzyne wicelidera Rakowa Czestochowa. Piwosze w tym spotkaniu wystapili bez pieciu swoich podstawowych graczy, którzy musieli pauzowac za zólte kartki. To tez gracze spod Jasnej Góry byli faworytem tej rywalizacji. Widac to bylo w pierwszej czesci spotkania, gdy napór pilkarzy Rakowa nie slabl. Jednak pierwsi do bramki trafili miejscowi, gdy po rzucie wolnym z okolo 25 metrów pilka wpadla w pole karne, a i w tlumie odbila sie od nóg Adama Waszkiewicza. Jednak euforia Piwoszy nie trwala dlugo, bo Adrian Klepczynski zaskoczyl obrone brzeska oraz Aleksandra Koziola. Ale na przerwe w lepszym humorze schodzili gracze trenera Tomasza Kulawika. Bo golkipera gosci pokonal Patryk Bryla. W drugiej polowie zgodnie z oczekiwaniami czestochowianie dazyli do wyrównujacej bramki. Jednak dobrze radzil sobie miedzy slupkami Aleksander Koziol a takze brzeska defensywa. Trzykrotnie przed utrata bramki Piwoszy ratowal slupek. Gdy czasu do konca spotkania pozostawalo coraz mniej, to poczynania graczy Rakowa byly bardzo nieskutecznie. W doliczonym czasie przyslowiowa kropke nad „i” postawil Sebastian Janik. Dobil on pilke która wypuscil z rak bramkarz czestochowski i ustalil wynik spotkania na 3:1 dla zespoly z Brzeska. Grzaskie boisko zweryfikowalo nasza wartosc – mówil po koncowym gwizdku Sebastian Janik
Trener dal mi dzis szanse i mysle, ze ja w pelni wykorzystalem – podkresla Patryk Bryla, napastnik Okocimskiego
Scenariusz dyktowaly warunki na boisku – mówil po meczu trener Piwoszy Tomasz Kulawik
Za tydzien gracze z Brzeska wyjada do Stargardu Szczecinskiego, gdzie zagraja z druzyna Blekitnych.
Z porazki druzyny Rakowa Czestochowa cieszyli sie gracze lidera drugoligowego frontu – mieleckiej Stali, którzy w sobotnie popoludnie podejmowali na wlasnym stadionie graczy beniaminka Polonii Bytom. Gracze trenera Janusza Bialka pokazali w tym spotkaniu dwa oblicza. W pierwszych 45 minutach pilkarze Stali prowadzili 3:0 i nic nie zapowiadalo, ze ten mecz móglby miec jeszcze emocje. Jednak w drugiej polowie swój zysk gracze z Podkarpacia stracili w 4 minuty. Ale futbolisci Stali pokazali charakter i dzieki trafieniu Jakuba Zubrowskiego zapisali na swoim koncie trzy punkty po wygranej nad bytomska Polonia 4:3. jestem niepocieszony tym, co zaprezentowala w rywalizacji z liderem moja druzyna – mówil na konferencji pomeczowej trener Polonii Jacek Trzeciak
Nie wyobrazalismy sobie, by nie dopisac w tym spotkaniu trzech punktów – to z kolei slowa trenera Stali Janusza Bialka
Mimo ze zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli, nie oznacza ze wszystko jest jak nalezy – przyznaje trener mielczan
Za tydzien gracze mieleckiej Stali zagraja w Niepolomicach z druzyna Puszczy.