Brakuje ratowników. Czy kąpieliska pozostaną bez nadzoru?

brak ratownikow

Przez brak ratowników niektóre akweny mogą pozostać zamknięte. Istnieje też ryzyko, że jeśli zostaną otwarte, to będą to tzw. 'dzikie’ kąpieliska, czyli bez opieki ratowników.

– Choćbyśmy szkolili na okrągło, to nadal będzie brakować ratowników – mówi w rozmowie z RDN Małopolska prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie Jerzy Kacer.

– Na naszych terenach, szczególnie w sezonie letnim, ratowników brakuje. Obiekty, które zatrudniają ich, borykają się z brakami. W konsekwencji nie będą otwarte akweny, które mogły być otwarte. Będą też akweny, które staną się kąpieliskami ‘dzikimi’, czyli bez ratowników.

Praca ratowników wodnych wiąże się z wielką odpowiedzialnością. Gdy coś się stanie na kąpielisku, to odpowiadają oni nawet za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Jerzy Kacer uważa, że zarobki nie zachęcają do tego, żeby brać na siebie taką odpowiedzialność.

– Braki ratowników wiążą się z finansami. Stawka za pracę jest jedną z najniższych w kraju. Ratownicy wyjeżdżają też za granicę. Szczególnie studenci, którzy wyjeżdżają do pracy nad morze lub na zachód, efekt jest taki, że już nie wracają.

Tymczasem tarnowski WOPR organizuje w najbliższym czasie kurs na ratownika wodnego. Chętni mogą się zgłaszać.

Piszemy o tym tutaj: https://www.rdn.pl/news/jak-zostac-ratownikiem-wodnym-wopr-organizuje-kursy

Exit mobile version