Można już obejrzeć w pełnej krasie parklet przy zbiegu ul. Rybnej, Goldhammera i Wałowej. Wciąż nie są jednak gotowe dwa pozostałe miejsca do wypoczynku.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela tłumaczył w programie Słowo za Słowo, że jest problem z kupnem drzewa, które ma tam zostać wsadzone.
Obowiązek posadzenia klonu tatarskiego w tym miejscu nałożył konserwator zabytków.
– Konserwator zabytków zalecił nam i to tak bardzo konsekwentnie, aby to był jeden gatunek drzewa, klon tatarski, szukaliśmy go w całej Polsce, udało się na razie zdobyć jedno drzewo, dwa są ciągle w poszukiwaniu i będą posadzone w tych kolejnych klombach, a zielona roślinność będzie wypływała z tych donic i tego betonu nie będzie widać, będzie raczej zielono.
Budowa parkletów od początku napotykała na problemy. Najpierw był kłopot ze znalezieniem wykonawcy, później sama inwestycja powstała z poślizgiem.
Po zamontowaniu siedzisk i donic mieszkańcy krytykowali, że jest zbyt dużo betonu i wciąż za mało cienia i zieleni.
Prezydent Roman Ciepiela wyjaśnia, że pewnych rzeczy po prostu nie da się zrobić. Choć jest pomysł, żeby ul. Wałowa bardziej się zazieleniła.
– Nie zrobimy z Wałowej w tych warunkach parku czy alei drzew. To jest możliwe, jest gotowa koncepcja, która już była konsultowana i wejdzie teraz w fazę projektowania. Chcemy w ogóle odmienić oblicze Wałowej, więcej zieleni, a mniej ciągów pieszych, chociaż całkowicie bruku z ulic nie ściągniemy.
Parklety na ul. Wałowej kosztowały ponad 200 tysięcy złotych.