Rozpoczynamy tegoroczny majowy weekend. Po czasie pandemii, niepokojów wojennych i chłodnej wiośnie, wielu z nas czeka z utęsknieniem na chwile odpoczynku w ciepłe dni.
To będzie przede wszystkim sobota (30.04) i niedziela (1.05), ale kolejny wolny dzień czeka nas we wtorek. Jeśli ktoś zorganizował sobie wolny poniedziałek, to będzie miał okazję odpocząć przez cztery dni. Tak naprawę jednak nawet jeden dobrze spożytkowany dzień, może wrócić nam utraconą energię.
Mieszkańcy Nowego Sącza, z którymi rozmawialiśmy, mają różne plany na najbliższe dni. – Mam uroczystość rodzinną, więc wyjeżdżam – mówi pani, czekająca na przystanku na autobus. – Oczywiście wybieram się w góry. Kocham góry i wycieczki. Dodaje mi to animuszu i młodości – mówi wracająca z zakupów starsza pani.
– Zjeżdża się rodzina, to może coś pogrillujemy – rzuca szybko kobieta, spiesząca się do pracy.
– Jak będzie pogoda to pewnie wybiorę się gdzieś w góry na otwarcie sezonu. Może na Wierchomlę, może na Halę Łabowską. Póki jeszcze sił wystarcza – rozmarzyła się jedna z mieszkanek, spacerująca po plantach.
– Będzie wyjazd z rodziną. Tutaj u nas, Szczawnica, Krościenko – szybko wyjaśnia mężczyzna, uiszczający opłatę w parkomacie.
Wszyscy patrzymy w niebo i zastanawiamy się jaka będzie ta majówka, pod względem pogody. Okazuje się, że we wschodniej Małopolsce wcale nie taka zła.
– Przez dzień czeka na kilkanaście stopnie ciepła – mówi rzecznik prasowy IMGW, Grzegorz Walijewski.
– Na pewno nie będzie to najcieplejsza majówka, ale nie będzie też najchłodniejsza. Będą się pojawiały przelotne opady, ale nie będzie ich z tych chmur tak dużo i słońce będzie się śmiało przebijało, więc te pogodne dni też będą – dodał.
To może jednak w góry. Sprawdziliśmy u goprowców z Grupy Podhalańskiej, jakie panują warunki na szlakach.
– Są średnie. W kilku miejscach możemy jeszcze zastać śnieg – mówi ratownik dyżurny Maciej Gębala.
– Może jeszcze zalegać w wyższych partiach, powyżej 1000 metrów. Miejscami może też być błoto, z tego względu, że przez kilka ostatnich dni kropił przelotnie deszcz – dodaje.
A jeśli macie ochotę na wypad w Beskid Niski, to możecie zawitać do Bielicznej w parafii Banica. Zaprasza tam jej proboszcz ks. Stanisław Serafin. Dla przewodników górskich, ale nie tylko, ma ciekawą propozycję.
– Zapraszam do Bielicznej, wyjątkowego miejsca w naszej parafii. Tam znajduje się cerkiew, w której po raz pierwszy zostanie odprawiona Msza Święta, inaugurująca letni sezon turystyczny, w intencji duszpasterzy turystycznych, ludzi gór, przewodników, turystów i podróżników. Mszę Świętą zakończy uroczyste błogosławieństwo dla zebranych.
Ciekawą, nieco inną przygodą może być spływ pontonem, lub kajakiem. Po zimnej wiośnie wody Popradu są jeszcze niespokojne, ale dla tych, co się nie boją, swoje usługi na Dunajcu proponuje właściciel jeden z firm, zajmujących się tego typu usługami turystycznymi.
Spływ zaczyna się w Jurkowie koło Czchowa, a kończy w Zakliczynie.
– Jest to 10-kilometrowy fragment dla każdego. Nawet osoby, które pierwszy raz płyną kajakiem, to sobie spokojnie poradzą. Woda się przez kajak nie przelewa, więc w majówkę można płynąć i spokojnie skupić się na podziwianiu po drodze widoków pięknych nabrzeży i zamków – mówi Daniel Mrozik.
Dla leniwych i tych, którym duży skok adrenaliny nie jest potrzebny, polecamy spokojny spacer przez któreś z sądeckich uzdrowisk. Jak zapewniają ich włodarze, pomimo goszczenia w nich uchodźców z Ukrainy, miejsc dla turystów, którzy zamówią nocleg nawet w ostatniej chwili, nie powinno zabraknąć.
Można też wybrać się na którąś z proponowanych przez samorząd lub organizacje pozarządowe, patriotyczne obchody, związane z kolejną rocznicą Konstytucji 3 Maja.