– Mieszkańcy Ukrainy potrzebują naszej pomocy. Cieszą się nawet z chleba i wody mineralnej – opowiada Radiu RDN tarnowianin Wojciech Ruszczak, który wrócił z Ukrainy. Był jednym z kierowców, który pokonał 3 tys. kilometrów w ramach transportu humanitarnego. Samochód, którym pojechał użyczyła parafia św. Maksymiliana w Tarnowie.
Po tym co przeżył i zobaczył, Wojciech Ruszczak mówi, że chce nadal pomagać.
– Tam się wydarzyła największa tragedia. Dotarliśmy prosto do tych ludzi. To były kobiety z dziećmi. Młodych mężczyzn prawie nie było, tylko starsi i schorowani. Ludzie bardzo nam dziękowali, że dostali chleb, konserwy, ser, nawet wody nie mają. Chcieli nas całować po rękach. Mało instytucji humanitarnych do nich dociera. My się też wzruszyliśmy, niektórzy z nas szli za samochody i tam płakaliśmy.
Transport trafił do Winnicy, Kijowa, Borodzianki, Irpienia i Buczy. Sprzęt medyczny i leki dostarczono do szpitala wojskowego w Kijowie. Dary były rozdawane m.in. przy kościołach.
W planach jest kolejny transport. Potrzebna jest pomoc żywnościowa i środki czystości, m.in. konserwy, makarony, cukier, mąka, ryż, mleko, pieluchy, soki dla dzieci i inne artykuły dla najmłodszych, a także środki higieniczne dla dorosłych.
Każdy kto chciałby pomóc ma taką okazję. Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Tarnowie włącza się w zbiórkę darów. Można je przynosić od środy do piątku na furtę domu zakonnego przy Bema 13 od 7.00 do 14.00. Dary trafią do potrzebujących pomocy mieszkańców Ukrainy.
Transport humanitarny przygotowały osoby z Żywca, Bielska- Białej, Krakowa i Tarnowa. Dary pochodziły od ludzi dobrej woli.
Organizatorką jest Sylwia Rusin, prezes Fundacji Wolność i Pomoc z Żywca. Był to ósmy transport darów. Dotychczas na Ukrainę pojechało 50 busów i 3 autokary darów. Fundacja sprowadziła do Polski ok. 300 uchodźców i znalazła im dom.