Długoletnia susza, nawałnice, embargo, czy wzrastające koszty produkcji to problemy, z jakimi mierzą się sadownicy, również sądeccy. Jakie są pomysły na ich rozwiązanie?
Wójt Łososiny Dolnej, Andrzej Romanek wskazuje na jedno z nich. – Niektóre gminy, czy też zakłady sadownicze, zastanawiają się nad tym, czy nie przerabiać tych owoców na innych produkt, na przykład na sok i potem ten sok sprzedawać. To jest poważny problem, przed którym stają wszyscy sadownicy i wszyscy rolnicy. Rozmawiam też z ogrodnikami i oni mówią, że finalny produkt jest tani, natomiast koszt jego wytworzenia jest naprawdę wysoki – dodaje.
O problemie wspomina też wójt Łącka, Jan Dziedzina. Jak mówi, problemy branży spowodowały skutki, których sam się nawet nie spodziewał. – Dowodem na to jest, i to jest informacja, która mnie troszkę zaskoczyła, że po sąsiedzku wygasza działalność jedna z grup producenckich. Rynek owoców, jabłek, stał się bardzo trudny. Nie tylko wojna na to wpłynęła, bo jeszcze o wojnie na Ukrainie nie słyszeliśmy, a już od kilku lat mówiliśmy, że w Polsce jest problem ze zbytem.
Jan Golonka, który jest prezesem spółdzielni Owoc Łącko, widzi szansę w robieniu soków z jabłek, które zalegają w magazynach przez embargo na Rosję. Tym bardziej że sadownicy mają dostać dopłaty od kilograma przerobionych jabłek.
– Jest w tej chwili pomysł przygotowywany, aby wycofać z rynku część jabłek konsumpcyjnych, których jest za dużo, ze względu na embargo. Nie ma eksportu, nie ma gdzie sprzedać, więc prawdopodobnie zostaną, żeby przerobić je na koncentrat, czyli zagęszczony sok owocowy, z dopłatą 0,30 zł dla sadownika. Czyli przetwórnia płaci cenę rynkową, natomiast Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dopłaca sadownikom – wyjaśnia Golonka.
– Wydaje się, że to jest jeden z racjonalniejszych pomysłów. Pamiętajmy, że jak parę lat temu mieliśmy wycofanie z rynków, gdzie dopłata wynosiła 1,80 zł i tej jabłka bardziej trafiały z powrotem na rynek, niż zostały wycofane. Przede wszystkim to się nie zmarnuje. Z jabłek przerobionych na koncentrat można później zrobić sok, ale też można dzieciom rozdać w szkołach, lub po prostu zbyć na rynku – podkreślił prezes Owocu Łąckiego.
Jak mówił na antenie RDN Nowy Sącz poseł PiS Jan Duda, jeszcze w tym tygodniu może ma wejść w życie rozporządzenie ministra w sprawie dopłat.
A co możemy teraz? – Jedzmy jabłka – radzi Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko.
– Wiemy, że jesteśmy wybredni, że coraz mocniej kochamy cytrusy, a z tym konsumowaniem jabłka jest trudno – dodaje.