Jak mówi tarnowska koordynatorka ogólnopolskiej akcji Katarzyna Piórkowska, powodzenie tej inicjatywy przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów, a plecaczki trafią w ręce dzieci, które, uciekając z ogarniętej wojną Ukrainy, musiały zostawić tam swoje dziecięce skarby.
– Jak wiemy, te skrzywdzone przez okrutną wojnę dzieci, musiały zostawić wszystko w swoich domach, szkołach, przedszkolach. Dlatego my w plecaczku chcemy im dać taką namiastkę normalności, zabawy. Odzew jest niesamowity, przeszedł nasze wszelkie wyobrażenia. Oczywiście, jeżeli dany plecak czegoś nie posiada, my to uzupełniamy. Staramy się, by plecaki były podobnie wyposażone, przeglądamy je i dodajemy to, co jest potrzebne.
Plecaczek nie musi być nowy, ale koniecznie w dobrym stanie i z dziecięcym motywem. Należy włożyć do niego wodę mineralną niegazowaną z dzióbkiem, kartonik soczku ze słomką, mus owocowy w tubce, chusteczki higieniczne i nawilżane, batonik lub inne słodycze, maskotkę, kredki, pisaki, kolorowanki, inne artykuły plastyczne według własnego uznania. Jeśli ktoś nie miałby wszystkich wymienionych rzeczy, organizatorzy uzupełnią zawartość plecaczka, żeby każdy z nich miał możliwie zbliżoną zawartość.
Wyposażone plecaczki można przynosić od poniedziałku do piątku, w godzinach 16-19, a w soboty w godzinach 10-14, do siedziby Stowarzyszenia Malta Służba Medyczna mieszczącej się przy ul. Najświętszej Panny Marii 15 w Tarnowie.
Organizatorką akcji, która przybrała zasięg już nie tylko ogólnopolski, ale międzynarodowy, jest Olga Cedro-Godek z Daleszyc w woj. świętokrzyskim.