Mieszkańcy bloków przy ulicy Lwowskiej w Nowym Sączu nie mają gdzie parkować. Na ponad 250 mieszkań przypada w tej okolicy jedynie kilkanaście miejsc postojowych. Od niedawna nie mogą też korzystać z postoju na terenie przy bloku nr 87. To miejsce jest dzierżawione przez pobliską galerię.
W godzinach szczytu osiedle Barskie, szczególnie w okolicy galerii handlowej jest bardzo zatłoczone. – Można nawet godzinami szukać pustego miejsca parkingowego albo liczyć na to, że straż miejska nie wystawi mandatu za parkowanie na zakazie – opowiadali nam mieszkańcy bloków przy ulicy Lwowskiej.
– Córka czy synowie jak przyjeżdżają po pracy, to nie mają gdzie stanąć. Każdy ma samochód i chce go bezpiecznie zaparkować – relacjonują.
Do niedawna za miejsce postoju służył mieszkańcom też prywatny teren przy bloku nr 87, który jak udało nam się dowiedzieć, od kilku lat dzierżawi dla swoich pracowników sąsiednia galeria handlowa. Od kilku dni za wycieraczkami samochodów pozostawianymi w tym miejscu pojawiają się jednak coraz częściej kartki z ostrzeżeniem o możliwości odholowania auta. Także przy wjeździe postawione zostały dwa banery z ostrzeżeniem i informacją o przeznaczeniu parkingu.
– Ten plac nie był w pełni efektywnie wykorzystywany przez pracowników, może to spowodowało pewne rozluźnienie w myśleniu mieszkańców, że ten plac jest niezagospodarowany. Wręcz przeciwnie. Uruchomiliśmy parking podziemny, gdzie tylko trzy godziny parkingu są bezpłatne, a przy czwartej naliczana jest opłata 4 zł. To spowodowało, że parking zewnętrzny dla pracowników stał się bardziej oblegany i potrzebny – mówi dyrektor galerii Trzy Korony, Gabriel Habura.
Większa liczbę samochodów zauważyli już sami mieszkańcy. – Dzisiaj stoi tu około 80 samochodów, dla nas to zdecydowanie za dużo. Mamy problem ze smrodem. Ja mieszkam na parterze, więc jest to dla mnie bardzo uciążliwe – opowiadają mieszkańcy.
Część mieszkańców była jednak zaskoczona ulotkami za wycieraczką, bo myślała, że teren stał się dzikim parkingiem, po tym, jak zniknęła stąd budka dozorcy. Dyrektor tłumaczy, że były to cięcia związane z pandemią.
– Naturalnym zjawiskiem było to, że zlikwidowaliśmy stanowisko dozorcy na parkingu dla pracowników, kiedy tych pracowników nie było, albo mogli pomieścić się razem z klientami w Galerii Trzy Korony – dodaje Gabriel Habura.
Mieszkańcy starają się jednak o pomoc spółdzielni w rozwiązaniu problemu parkingowego dla lokatorów bloków. – To jest faktycznie teren prywatny, bo ktoś to wydzierżawił, ale może spółdzielnia też część wydzierżawi albo odkupi dwa pasy. Mieszkańcy by tam stawali i płacili. Nikt nie chce tego za darmo. Jeśli nie to niech coś zrobią tu przy bloku – podkreśla jedna z mieszkanek.
Odstąpienia części miejsc na tym terenie nie biorą pod uwagę władze galerii, bo wciąż brakuje tu przestrzeni dla wszystkich pracowników. Z pytaniem o budowę nowych miejsc parkingowych na terenie Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej zwróciliśmy się do jej zarządu. Wiceprezes Ryszard Jasiński przekonuje, że nie ma już na to miejsca.
– Na prośbę mieszkańców od lat próbowaliśmy tam możliwości parkingowe zrobić. Tam, gdzie było to możliwe do wciśnięcia, tam zostało to zrobione – mówi wiceprezes.
Z drugiej strony mieszkańcy są w stanie wskazać sporo wolnych zielonych miejsc do zagospodarowania. – Parę aut przed każdym blokiem się zmieści. Można śmietnik przesunąć troszeczkę w stronę placu zabaw – mówi mieszkanka.
Zdaniem zarządu, problemem są przepisy, których jak mówi wiceprezes, nie da się przeskoczyć. – Co prawda prawo budowlane dopuszcza nawet bez zgłoszenia budowę do 10 miejsc parkingowych, ale muszą być spełnione warunki techniczne. Tam są odległości od okien czy granicy, tu jest jednak zbyt bliska zabudowa – dodaje Ryszard Jasiński z Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Spółdzielnia obawia się też protestów rodziców, w związku z ewentualną likwidacją placu zabaw.
Mieszkańcy widza też jednak inną szansę na terenie, który teraz jest dzierżawiony teraz przez galerie. – Gdyby spółdzielnia zainwestowała, mogły stanąć tu nawet parking wielopoziomowy, który nie będzie uciążliwy – oceniają.
Nie jest to jednak ani łatwe, ani tanie zdaniem przedstawiciela Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
– Musielibyśmy mieć zagwarantowane, że ktoś te parkingi od nas wynajmie przez okres np. 10 lat. Jakieś stałe umowy, trzeba ocenić koszty budowy i czy toż się później wróci. Nie możemy też kosztem wszystkich spółdzielców, miejsc parkingowych gdzieś w pobliżu określonego miejsca parkingowego – dodaje Jasiński.
Spółdzielnia jest jednak gotowa wynająć takie miejsca, na parkingu wielopoziomowym, jeśli na budowę zdecydują się sami właściciele tego terenu.