– Każdy obywatel Ukrainy, który przekroczył granicę Polski, jest tu legalnie – tłumaczy Adam Spyra z Wydziału Spraw Cudzoziemców Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.
Uchodźcy od razu są objęci statusem ochrony czasowej, co daje im prawo do edukacji, opieki medycznej czy legalnego zatrudnienia.
Nie obowiązuje ich także kwarantanna.
Ważne jest jednak, by wyrobili sobie numer PESEL, bo to pozwala na korzystanie z przywilejów dla uchodźców.
– Uchodźca wojenny nie musi się ubiegać o status ochrony czasowej. W chwili przekroczenia granicy, on ją już uzyskał. Nadanie numeru PESEL daje możliwość dostępu do usług publicznych. Ponadto będzie automatycznie wygenerowany tutaj Profil Zaufany, czyli również otwierają się wszystkie inne usługi dla naszych gości z Ukrainy.
Legalność pobytu jest udzielona na 18 miesięcy. Już po 9 miesiącach te osoby będą mogły starać się o zezwolenie na pobyt czasowy, w tym celu trzeba złożyć odpowiednie wnioski u wojewodów. Wtedy zezwolenie jest wydane na kolejne 3 lata.
Jak dodaje Adam Spyra, obywatele Ukrainy są na równi traktowani jak obywatele Polski. Oznacza to, że chcąc dostać się np. do lekarza, nie ma specjalnej kolejki dla uchodźców.
– Uchodźcy wojenni, cudzoziemcy, obywatele Polski, jeżeli chodzi o dostęp do usług medycznych, finansowanych z ośrodków publicznych, tutaj mówimy o równym traktowaniu. Nie ma żadnych specjalnych ścieżek, każdy obywatel, każdy cudzoziemiec, który jest w Polsce, na równi korzysta z praw dotyczących ochrony zdrowia i korzystania z usług placówek medycznych, które mają podpisane stosowne umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
O nadanie numeru PESEL można starać się już od dziś (16.03). Wnioski należy składać w urzędach miast i gmin.
Tymczasem nie wszyscy mieszkańcy Ukrainy, przebywający w regionie tarnowskim, chcą zgłaszać swój pobyt w urzędach.
Problem zauważyli między innymi urzędnicy Gminy Tarnów.
Jak mówi Radiu RDN Małopolska Jolanta Kałuża z Zespołu Zarządzania Kryzysowego, są wśród uchodźców osoby, które boją się potwierdzać w urzędzie swoją obecność.
– Mieszkańcy Ukrainy czują lęk, żeby zgłaszać swój pobyt tutaj. Trudno mi powiedzieć, czym jest to spowodowane, ale z kolei administracja nie wiedząc o tym, że ktoś przebywa na naszym terenie, nie jest w stanie pomóc. W razie potrzeby, kiedy trzeba będzie pójść do lekarza, albo braknie czegoś, różne są sytuacje, ale przecież musimy pogodzić się z tym, że będziemy tu żyć przez pewien czas razem i musimy wiedzieć, gdzie kto jest.
Urzędnicy uspokajają, że są tylko formalności, a wiedza, gdzie kto jest, ma na celu pomoc uchodźcom. Gwarantuje też rządowe wsparcie dla rodzin, które przyjmują obywateli z Ukrainy pod swój dach.