Na półmetku maja wiosna w końcu rozkręciła się na dobre i najbliższy weekend może być dobrym czasem, aby odpocząć od codzienności i zgiełku miasta. Może właśnie na Sądecczyźnie?
Na górskich szlakach, rowerowych ścieżkach, czy po prostu na leśnym spacerze? Możliwości jest wiele. Jeśli chcemy jeszcze dziś przenocować gdzieś w naszych najbliższych górach, to może być ciężko, bo miejsca noclegowe w schroniskach szybko się zapełniają.
Lepiej z soboty na niedzielę, bo na ten czas prędzej uda nam się coś jeszcze znaleźć. Tak jak, chociażby w Bacówce pod Bereśnikiem w Beskidzie Sądeckim, gdzie gospodyni, Anna Szczyglewska, kusi turystów przygotowaniami kulinarnych specjałów na najbliższe dwa dni.
– W całej pełni i z całą parą szykujemy, co możemy. I na słodko i na kwaśno, i na słono. Będą różne przekąski, napoje. Także, jeśli nie na nocleg, to zapraszam na spacer, na obiad, czy na szarlotkę. Śmiało można przychodzić.
Skiturowcy muszą już liczyć miesiące do kolejnej zimy, bo po dobrym dla nich sezonie w ten weekend ostatecznie zamykają się dla nich Tatry. Wszystko po to, aby nie zakłócać, budzącej się do życia w najwyższych polskich górach, przyrody.
– Wiosna to jest okres krytyczny dla wielu gatunków zwierząt. Świstaki wybijają się z nor zimowych, kozice rodzą młode, niedźwiedzie wyprowadzają młode z gawr, a wiele gatunków ptaków ma lęgi w tym okresie – tłumaczy Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Narty zostawiamy więc już w piwnicy, ale to nie znaczy, że nie możemy wybrać narty letnie, ale o tym pod koniec tego artykułu.
A jeśli chcemy wskoczyć rower lub coś innego? Nic prostszego. Na Sądecczyźnie mamy pod dostatkiem ścieżek, gdzie możemy pośmigać na rowerach i nie tylko. Chociażby w Muszynie.
– Można u nas pożyczyć zwykłe rowery lub hulajnogi elektryczne. Można na nich jeździć po ścieżkach rowerowych, których w Muszynie jest mnóstwo. Ewentualnie też po chodnikach z prędkością pieszego. Na ścieżkach to prędkość 25 km/h – mówi Jarosław Hans, właściciel jednej z firm na Zapopradziu, która wynajmuje sprzęt dla miłośników dwóch kółek.
A jeśli chcecie, żeby Wasze dzieci porządnie się wyszalały, to może jakieś hasanie na linach i drzewach? Bez obaw. To też może być bezpieczne. Na przykład w parku linowym w Rytrze lub w lesie na stokach Jaworza w Ptaszkowej, przy tamtejszym Centrum Sportów Zimowych, choć, jak widać całorocznych. Tatusiowie i mamusie też znajdą tam coś dla siebie, na przykład pojeżdżą na nartorolkach.