Dzieła Władysławy Iwańskiej zostały oficjalnie przekazane do Muzeum Ziemi Sądeckiej. Przez ostatnich siedem lat trwały starania o przejęcie kolekcji liczącej 1 195 obrazów artystki nazywanej sądeckim Nikiforem. Po tym jak w ostatnich tygodniach radni Nowego Sącza zgodzili się na przekazanie dorobku malarki, teraz podpisane zostało porozumienie w tej sprawie z władzami miasta.
Jak mówi wiceprezydent Artur Bochenek, dzieła będą znajdować się teraz w dobrych rękach.
– Miasto Nowy Sącz nie ma instytucji, która mogłaby odpowiednio zabezpieczyć te dzieła. To są dzieła, które trzeba zabezpieczyć na dziesiątki, może miejmy nadzieję setki lat. Natomiast takimi urządzeniami, takimi salami dysponuje Muzeum Ziemi Sądeckiej i rozmawialiśmy o tym, jak możemy przekazać swoją własność na rzecz muzeum, tak żeby móc skorzystać jeszcze w przyszłości dla celów między innymi wystawienniczych z tych dzieł. Zwieńczyliśmy to bardzo fajną umową, która wieńczy też rok Iwańskiej.
Decyzja o przekazaniu dzieł otwiera drogę do tego, żeby dalej promować twórczość Władysławy Iwańskiej. Dyrektor Muzeum Ziemi Sądeckiej, Robert Ślusarek podkreśla, że jeśli znajdzie się sala wystawiennicza w centrum miasta, jest szansa na utworzenie ekspozycji stałej poświęconej tej artystce.
– Za dwa lata jest okrągła, setna rocznica jej urodzin, więc tym bardziej będzie asumpt do tego, żeby mówić w mieście o jakichś wydarzeniach szczególnych dotyczących właśnie tej postaci. Cieszę, że w roku Iwańskiej rozpoczynamy koncepcję i rysują się plany dotyczące przyszłej współpracy. My chcemy zachęcić miasto do wspólnego wydania dużego albumu, który będzie promował twórczość Iwańskiej.
Obrazy Władysławy Iwańskiej zaliczane są do nurtu malarstwa intuicyjnego. Można zobaczyć na nich elementy sądeckiego krajobrazu, ale też często postaci przypominające anioły.
– Kanadyjczycy i Japończycy z jej prac czerpali inspiracje do ilustrowania bajek – dodaje dyrektor Muzeum, Robert Ślusarek.
Kolekcja prac wyceniona na około 800 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Ziemi Sądeckiej została przekazana bezpłatnie.
Zgodnie z testamentem artystki, nie tylko jej obrazy, ale też jej dom na osiedlu Helena – zaraz po śmierci Iwańskiej stał się majątkiem miasta. Budynek, który także jest pewnego rodzaju dziełem sztuki – bo na jego ścianach znajdują się malowidła wykonane przez artystkę, wymaga zabezpieczenia.
Rozmowy w tej sprawie pomiędzy miastem a muzealnikami właśnie się rozpoczynają.
– Rozmawialiśmy o tym, czy by też nie przenieść dzieł, które są na ścianach w jakiś sposób do muzeum, czy na to konserwator zabytków pozwoli, czy to jest dobry pomysł na zabezpieczenie tych dzieł. To jest dopiero początek. Zobaczymy, w którym kierunku ta współpraca pod tym kątem będzie zmierzała.
Wiadomo już, że miasto Nowy Sącz nie ma odpowiednich środków i instytucji, które mogłyby się tym zająć, stąd konieczna jest współpraca ze specjalistami Muzeum Ziemi Sądeckiej.
– Po polichromię w takim procesie prewencyjnym powinno się już podjąć transfer. Będziemy o tym rozmawiać. Trudno mi jest wypowiadać się na temat tego, co będzie na tych komisjach. Myślę, że wypracujemy jakieś stanowisko. My jesteśmy otwarci, jeżeli chodzi o te malowidła. Ja kiedyś powtarzałem, że transfer byłby możliwy, tylko muszą się wszystkie strony zaangażować w ten proces. To jest proces kosztowny, bo z pewnością jest to proces, który będzie musiał uzyskać także finansowanie zewnętrzne.
Jak dodał dyrektor, przeniesienie malowideł prawdopodobnie nie będzie tak kosztowne, jak prac malowanych bezpośrednio na tynku, bo Władysława Iwańska pierwsze malowała obrazy na papierze, a później przyklejała je na ściany.
Kolekcja obrazów Władysławy Iwańskiej oficjalnie przekazana Muzeum Ziemi Sądeckiej
