Jak podkreślali mieszkańcy Łukowej w rozmowie z Radiem RDN Małopolska, inwestycja budzi wątpliwości pod wieloma względami.
– Dlaczego my mamy przyjmować takie coś, skoro u nas jest rolnictwo – dziwi się jeden z mieszkańców.
– Co prawda nie jesteśmy przeciwko uzyskiwania w taki sposób energii, ale nie u nas. Mieszkam tutaj 51 lat i nie wyobrażam sobie, by ten piękny krajobraz zniknął, proszę mi wierzyć, cud natury o poranku, w południe i wieczorem. Widoki to raz, ale chodzi też o roślinność, o zwierzęta, o nas samych – podkreśla mieszkanka Łukowej.
– Myślę, że dla wielu osób jest takim obszarem rekreacyjnym. Ludzie chodzą tam na spacery, jeżdżą na rowerach, są też miejsca, gdzie żyją dzikie zwierzęta, lisy, sarny, dlatego uważam, że to nie jest teren pod taką inwestycję, takie obszary powinny być chronione – komentuje kolejna osoba.
Mieszkańcy Łukowej jeszcze w zeszłym roku zebrali blisko 400 podpisów pod petycją sprzeciwiającą się budowie farmy fotowoltaicznej z magazynem energii i złożyli ją do gminy.
Ich zdaniem, niepokój budzi działanie gminy w związku z tą inwestycją. Przekonują, że głos mieszkańców powinien być tu priorytetem.
– Zauważyliśmy pewną nieprawidłowość, w kolejnej uchwale doszła korekta mapy, która dalej zawiera działki osób, które kategorycznie sprzeciwili się farmie fotowoltaicznej, także mamy pewne zastrzeżenia do procedury, wydaje się nam chaotyczna, może nieetyczna, na pewno pośpieszna – mówi właściciel gruntu, znajdującego się w pobliżu miejsca planowanego powstania farmy fotowoltaicznej w łukowej.
– Tu są osiedla mieszkalne, małe dzieci, rodziny, chcemy, żeby godnie żyły i przede wszystkim w zdrowiu – dodaje mieszkaniec miejscowości.
– Jest to bardzo duża instalacja, na ten moment jest to obszar powyżej 235 hektarów i chcielibyśmy, żeby nasz głos się liczył i był brany pod uwagę – mówi mieszkanka Łukowej.
– My tutaj jako mieszkańcy, którzy mamy rodziny i dzieci boimy się takiej potężnej farmy fotowoltaicznej. Nikt nam nie mówi, jak to będzie oddziaływało na nasze zdrowie i życie – martwi się nasz rozmówca.
– Nikt wcześniej nie powiadomił mieszkańców o takiej inwestycji, mieszkańcy dowiedzieli się już po fakcie – przekonuje mieszkaniec Łukowej.
Wójt Lisiej Góry tłumaczy, że inwestor analizował także inne tereny na terenie tej gminy pod budowę farmy fotowoltaicznej, jak np. Lisia Góra, Nowe i Stare Żukowice czy Kobierzyn, ale to właśnie w Łukowej było najwięcej chętnych osób, by wydzierżawić działki. Arkadiusz Mikuła nie zgadza się też z zarzutami, że gmina nie wzięła pod uwagę głosu mieszkańców w tej sprawie.
– Firma złożyła wniosek, przedkładając już umowy dzierżawy z właścicielami gruntów w Łukowej, na tej podstawie rada gminy w Lisiej Górze podjęła uchwałę o przystąpieniu do planu miejscowego pod odnawialne źródła energii. Następnym krokiem, po to, żeby zachować transparentność, przejrzystość i być w porządku wobec mieszkańców, to były konsultacje społeczne, które przeprowadziliśmy, trwały ponad miesiąc. Zainteresowani składali wnioski, zarówno pozytywne, jak i negatywne i na podstawie tych wniosków przedłożyłem radzie gminy projekt zmieniający tą uchwałę o planie miejscowym, ograniczający w znacznym stopniu teren pod odnawialne źródła energii, oddalając granice tego terenu od zabudowań mieszkalnych, od dróg publicznych.
Teraz jest to teren, na którym jest przygotowywany projekt miejscowego planu zagospodarowania pod odnawialne źródła energii. To obszar około 250 hektarów, z czego inwestor ma podpisane umowy z właścicielami działek na około 125 hektarów. Tak duża inwestycja przyniosłaby znaczne wpływy do budżetu gminy.
Decyzję środowiskową na wniosek inwestora wydaje wójt Lisiej Góry, w uzgodnieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, z Sanepidem i Wodami Polskimi. RDOŚ zleciła sporządzenie raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Dopiero po jej rozpatrzeniu mogą zapadać kolejne decyzje.
Pozwolenie na budowę musi wydać jeszcze Starostwo Powiatowe w Tarnowie. Obecny na spotkaniu wicestarosta Roman Łucarz tłumaczy, że jeśli wszystkie wcześniejsze procedury zostaną przeprowadzone prawidłowo i nie będzie zastrzeżeń formalnych, starostwo musi wydać taką zgodę.
– Przy budowie farmy fotowoltaicznej nie ma żadnych obostrzeń jeśli chodzi o odległość od siedlisk ludzkich, mogą być w bezpośrednim sąsiedztwie. Jeżeli wszystkie dokumenty zostaną złożone prawidłowo, będziemy musieli wydać taką decyzję. Każda ze stron ma prawo do odwołania się od takiej decyzji do wojewody.
Urzędnicy przewidują, że wszystkie procedury mogą potrwać jeszcze wiele miesięcy, a nawet lat.
Tymczasem w Internecie w mediach społecznościowych została utworzona grupa ‘STOP farmie fotowoltaicznej w Łukowej’, gdzie widać duże zaangażowanie przeciwników inwestycji. Także w rozmowie z Radiem RDN Małopolska mieszkańcy sprzeciwiający się powstaniu farmy przekonują, że będą walczyć do końca, by zablokować inwestycję.





![Słuchacze naszego radia poznali sposób na zdrowie. To ziołomiody [ZDJĘCIA] 6 KDN ziolomiod](https://rdn.pl/wp-content/uploads/2025/11/KDN_ziolomiod-350x250.jpg)





![Ma być trwalsza i służyć latami. Remont obwodnicy zachodniej Nowego Sącza ruszy wiosną [ZDJĘCIA] 12 obwodnica zachodnia Nowego Sacza](https://rdn.pl/wp-content/uploads/2025/11/obwodnica-zachodnia-Nowego-Sacza-120x86.jpg)
!["Kościół ma święte prawo mieszać się do polityki". O zasadach nienaruszalnych na Uniwersytecie Nauczania Społecznego Jana Pawła II [ZDJĘCIA] 13 WYKLAD](https://rdn.pl/wp-content/uploads/2025/11/WYKLAD-120x86.jpg)

