Lawinowy wzrost pochówków urnowych w Tarnowie. Stanowią już niemal połowę wszystkich pogrzebów.
Jak wynika z danych Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie, coraz więcej tarnowian decyduje się na pochówki urnowe. Tylko na przestrzeni ostatnich 10 lat możemy zaobserwować niemal trzykrotny wzrost takich pochówków.
Przed 2016 rokiem rocznie odbywało się raptem kilka takich pogrzebów. W 2024 roku spośród 800 pochówków, już w 333 przypadkach rodzina zdecydowała się na spopielenie zwłok zmarłego.
Jak zauważa dyrektor Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie Maria Wójcik, decydują często względy ekonomiczne.
– Jest to faktycznie tańszy pochówek, ponieważ miejsce kosztuje mniej, również cała oprawa uroczystości pogrzebowej jest tańsza. Natomiast zauważamy, że wiele osób bierze ten aspekt ekologiczny pod uwagę, że jednak spopielenie i pochowanie w urnie jest bardziej ekologiczne. Wszystkie cmentarze poszukują też miejsc, więc jeśli jest więcej pochówków urnowych, to tym samym nie potrzebujemy takiej dużej przestrzeni, jak to było w dawnych czasach, kiedy ten pochówek urnowy nie był taki popularny.
Na cmentarzu w Klikowej tworzone są nowe kolumbaria, będzie tam łącznie ok. 280 miejsc. Urny mogą być także chowane w ziemi.
– Na polach grzebalnych, które mamy udostępnione dla klientów, możemy przekazywać te miejsca pod budowę grobów urnowych w ziemi, natomiast w przyszłym roku będzie właśnie dysponować nowymi miejscami w kolumbariach, na cmentarzu w Klikowej budujemy trzy potężne kolumbaria, gdzie będziemy mieć tam ok. 280 miejsc do pochówków urnowych
– dodaje Maria Wójcik.
Kolumbarium w tym roku powstało także na cmentarzu w Krzyżu na ok. 30 miejsc. Tam koszt takiego miejsca sięga nawet ok. 10 tys. zł za jedną urnę. Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować miejsce w tworzonych właśnie kolumbariach na cmentarzu w Klikowej, ale pracownicy Miejskiego Zarządu Cmentarzy szacują, że cena może być niższa, niż na cmentarzu w Krzyżu.
Kościół katolicki nie zabrania kremacji zwłok, ale ważne są powody, dla których decydujemy się na kremację. Ks. Grzegorz Krakowski przypomina, że to nie ekonomia powinna być tu decydująca.
– Warto rzeczywiście przed podjęciem decyzji zadać sobie pytanie, z jakich motywów chcę, by moje ciało zostało spopielone. Czy są to na pewno motywy chrześcijańskie. Tradycja chrześcijańska od wieków okazuje szacunek i to ciało zachowuje jeszcze pewne wspomnienie osoby zmarłej i to ciało wraz z duszą tworzy całą ludzką osobę. Dlatego tradycja chrześcijańska z zawsze z szacunkiem odnosiła się do ciała zmarłego, chowając je w grobie.
Kapłan przypomina jednocześnie, że Kongregacja do Spraw Kultu i Dyscypliny Sakramentów wyraźnie zaznaczyła, jak powinien wyglądać pochówek zmarłego, gdy jego ciało zostaje poddane kremacji.
– Msza św. wraz z obrzędem pożegnania powinna się odbyć przed spopieleniem ludzkiego ciała, więc w praktyce polegałoby to na tym, że pogrzeb odbywałby się w dwóch etapach. Pierwszy etap to mamy ciało zmarłego, nad którym odprawiana jest Msza św., natomiast drugi etap to już samo tylko pochowanie urny, odbywałoby się już po spopieleniu –
– tłumaczy ks. Grzegorz Krakowski.
Msza św. z pochówkiem nad urną jest możliwa, jeśli sprowadzenie ciała zmarłego wiązałoby się z pewnymi niedogodnościami dla rodziny, w przypadku, gdy np. bliska nam osoba zmarła daleko od domu i trzeba sprowadzić jego zwłoki. Również, gdy rodzina, która chce pożegnać bliską zmarłą osobę, przyjeżdża na pogrzeb z daleka i nie mogłaby dwa razy uczestniczyć w obrzędach pogrzebowych.
Kościół katolicki nie pozwala natomiast na rozsypywanie prochów zmarłych w różnych miejscach. Kremacja jest dopuszczalna, ale prochy muszą być godnie pochowane w ziemi na cmentarzu lub przechowywane w kolumbariach.
