W Tatrach Zachodnich wciąż trwają poszukiwania. W rejonie Bystrej zaginął 55-letni mieszkaniec Nowego Sącza Grzegorz Samoder. Sprawdzamy jak przebiega akcja i co ratownicy mówią o aktualnych warunkach w górach.
Akcja trwa od momentu zgłoszenia zaginięcia przez rodzinę turysty z Nowego Sącza – mówi rzecznik sądeckich policjantów, Justyna Basiaga.
– Z przekazanych informacji wynika, że mężczyzna w poniedziałek (20.10) wybrał się w Tatry na szlak w kierunku szczytu Bystra na Słowacji, pozostawiając swój samochód na parkingu przy Račkovej Dolinie w pobliżu słowackiej miejscowości Pribylina. Około godziny 13:30 przesłał do rodziny zdjęcie wykonane na szczycie. Od tego momentu nie ma z nim kontaktu.
Mężczyzna był ubrany w niebieską kurtkę sportową, czarną czapkę. Miał też ubiór trekingowy – szare spodnie, czarne buty i plecak. Wszelkie informacje dotyczące zaginionego można przekazywać na numer alarmowy – 112, do TOPR-u lub do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Poszukiwania były przerwane w nocy z powodu złych warunków pogodowych. O poranku kilkudziesięciu ratowników z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i słowackiej Horskiej Zachrannej Służby wznowiło akcje. – Mamy na miejscu wiele osób, psy tropiące i drony. Wiemy, że był to samotnie wędrujący mężczyzna w średnim wieku – mówił ratownik TOPR Grzegorz Kubicki w rozmowie z Informacyjnej Agencji Radiowej.
Poszukiwania utrudnia halny wiatr i ograniczona widoczności, przez co ratownicy nie mogli wykorzystać śmigłowca. Słowacka policja odnalazła jednak samochód zaginionego na parkingu przy wylocie Doliny Wąskiej.
Ratownicy przypominają, że w Tatrach panują teraz bardzo złe warunki do wspinaczki. – W góry powinni wybierać się tylko doświadczeni turyści – mówi Łukasz Smetana z Grupy Krynickiej GOPR. Teraz gdy skały są pokryte śniegiem lub lodem, w wielu miejscach jest bardzo ślisko.
– Szczerze mówiąc, nawet posiadanie jakichś małych raków na buty też nie gwarantuje nam tego, że będziemy super bezpieczni. Ta cieniutka warstwa lodu jest wystarczająca, żeby się poślizgną a zbyt mała, żeby w niej mogły się zakotwiczyć ząbki tych naszych urządzeń.
Szlaki mogą być śliskie również w niższych partiach górskich takich jak Beskid Sądecki, Niski czy Wyspowy.
Na kanwie ostatnich wydarzeń, gdy turyści z Litwy na Rysy zabrali 9-miesięczne dziecko i mieli problem, żeby zejść z nim z góry, ratownik Łukasz Smetana apeluje o to, aby dbać o bezpieczeństwo swoich najbliższych.
– Na rodzicach ciąży odpowiedzialność opieki nad dziećmi i mogą spotkać się z sankcjami karnymi za brak należytej opieki. Organy ścigania mogą wtedy dopasować jakiś odpowiedni artykuł. Dbajmy więc o nasze dzieciaki i nie narażajmy je na pewne stresy. Dziecko można zabrać w góry w warunkach letnim, gdy jest ciepło.
Ratownik GOPR podkreśla też, że warto zawrócić, jeśli uznamy, że warunki są zbyt niebezpieczne.
W góry zawsze zabierajcie naładowany telefon z zainstalowaną aplikacją Ratunek. W razie potrzeby wskaże ona ratownikom waszą dokładną lokalizację.