Kolejne osoby podzieliły się cząstką siebie – akcja krwiodawstwa w Sali Lustrzanej

IMG 3790 btt

’Nie odmawiamy krwiodawcom, którzy nie zjedli śniadania, ale wysyłamy ich na posiłek.’ – mówi pielęgniarka koordynująca tarnowskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.

Przy okazji terenowej akcji oddawania krwi w Sali Lustrzanej Krystyna Chudzik przypomniała, o czym powinny pamiętać chętni do podzielenia się cząstką siebie.

Pielęgniarka radzi, by o oddaniu krwi zdecydować już dzień wcześniej i odpowiednio się do tego przygotować. Trzeba pamiętać o nawodnieniu, ale także o zjedzeniu lekkiego śniadania.

-Krwiodawca powinien się dobrze nawodnić – pić dużo wody już dzień wcześniej, po południu, wieczorem i z rana też. Trzeba zjeść lekkie, nietłuste śniadanie. W zasadzie to wystarczy, żeby z dowodem osobistym zgłosić się na takie oddanie krwi. Nie jest aż tak drastycznie, że odmawiamy osobom, które nie zjadły śniadania, ale wysyłamy, żeby coś sobie zjadły i później wrócimy do oddania.

Jak dodała Krystyna Chudzik, terenowe akcje pozwalają na dotarcie do osób, które nigdy wcześniej nie oddawały krwi lub nie zawsze mają czas na przyjechanie do szpitala, by oddać krew stacjonarnie.

Wśród krwiodawców zarejestrowanych dzisiaj (07.10.) w Tarnowie byli zarówno ci bardziej doświadczeni, jak i tacy, którzy mają na koncie dopiero kilka donacji.

-Pomyślałem, że jest to dobry moment, by wrócić do oddawania krwi. Miałem 10-letnią przerwę. Bardzo nie lubię igieł, jest to dla mnie nieprzyjemne, ale trzeba to przezwyciężyć i oddać krew. Dla niektórych motywacją będzie to, że są dwa dni wolnego od pracy, a dla innych motywacją będzie sam fakt, że mogą komuś uratować życie. -mówił Maciej, pracownik tarnowskiego ZDIK-u.
-Po 20 oddanych litrach już się tego nie liczy. Dla przyjemności się to robi, przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, a po drugie kieruje mną chęć pomocy. Krew jest ciągle potrzebna, nie jest to surowiec, który można w dużych ilościach zgromadzić, to musi być na bieżąco oddawane, więc cały czas muszą być krwiodawcy. -mówił Adrian, mieszkaniec Tarnowa.

Krwiodawcy są badani pod kątem stężenia hemoglobiny, wykonywana jest morfologia i testy na obecność chorób zakaźnych. Pobrana krew jest rozdzielana na poszczególne składniki – dodaje Krystyna Chudzik.

-Krew później jest wirowana i na specjalnych prasach jest przeciskana do dodatkowych worków, z których są wykonywane preparaty, takie jak koncentrat krwinek czerwonych, osocze lub płytki krwi.

Po oddaniu krwi, dawcom przysługuje tzw. ekwiwalent energetyczny – w akcjach wyjazdowych jest to czekolada, mieszanka orzechów i musli, natomiast zdarza się, że do krwiodawców trafiają też inne, wysokokaloryczne produkty – np. masło orzechowe lub majonez.

Exit mobile version