Chrapanie w nocy, oddychanie przez usta, problemy ze słuchem czy nawracające infekcje – to sygnały, które mogą świadczyć o przerośniętym trzecim migdałku u dziecka. To częsty problem, z którym rodzice trafiają do gabinetów laryngologów.
Jak tłumaczyła w audycji 'Bez skierowania” specjalista otolaryngologii lek. Agnieszka Wojtarowicz, jedną z głównych przyczyn przerostu trzeciego migdałka są częste infekcje u dzieci.
W trakcie choroby ten mały strażnik odporności powiększa się, by wspierać organizm w walce z patogenami. Zdarza się jednak, że po zakończeniu infekcji nie wraca do normalnych rozmiarów – i właśnie wtedy zaczynają się kłopoty.
Specjalista otolaryngologii wskazała jakie symptomy powinny szczególnie zaniepokoić rodziców i skłonić do konsultacji ze specjalistą.
– Gdy takie objawy jak oddychanie przewlekłe przez usta u dziecka, chrapanie, pojawienie się bezdechów, czyli takich krótkich przerw w oddychaniu, nie ustępują po kilkunastu dniach po chorobie, bo w czasie trwania infekcji można je uznać za naturalne, wówczas pomaleńku powinniśmy zacząć myśleć o pierwszej wstępnej wizycie. Do tych objawów niejednokrotnie dołączają problemy ze słyszeniem u dziecka i to jest taki objaw, który najbardziej powinien alarmować.
Lek. Agnieszka Wojtarowicz podkreśliła, że nie każdy przerośnięty migdałek trzeba usuwać. Decyzję o zabiegu podejmuje się dopiero wtedy, gdy pojawiają się poważne objawy. Jak zaznaczyła, w pierwszej kolejności stosuje się leczenie farmakologiczne i obserwację dziecka. Dopiero gdy te metody nie przynoszą poprawy, a dolegliwości stają się uciążliwe, rozważa się zabieg chirurgiczny.
– Zawsze po takim leczeniu farmakologicznym staramy się poobserwować dziecko jak ono radzi sobie bez tych leków. I dopiero, gdy mamy nawroty lub leczenie farmakologiczne prowadzone przez okres dwóch, trzech miesięcy nic nie pomaga, dzieci w dalszym ciągu się męczą, oddychają buźką, chrapią, cierpią na nawrotowe zapalenia górnych dróg oddechowych i uszu, no to pomaleńku nadchodzi decyzja, bo rodzice też muszą być mentalnie przygotowani na to wydarzenie jakim jest usunięcie trzeciego migdałka.
Za błąd rodziców lek. Wojtarowicz uważa zbyt wczesne posyłanie dziecka do żłobka lub przedszkola, gdy układ odpornościowy nie jest jeszcze przygotowany na kontakt z dużą liczbą wirusów.
– Dzieci naprawdę są silne i one naprawdę dają sobie radę tylko czasami na ten ich biedny układ odpornościowy spada zbyt wiele i o tym chciałabym, żeby rodzice pamiętali, że my nie jesteśmy maszynami. Musimy ocenić własne dziecko pod tym względem czy ono oby naprawdę w wieku półtora roczku czy dwóch lat nadaje się do tego, by wrzucić je w środowisko wirusów, bakterii i innych groźnych drobnoustrojów, mam na myśli pierwszy kontakt ze żłobkiem. Jest bardzo duża grupa dzieci, które mają niedojrzały układ odpornościowy i one w tych domowych pieleszach jednak powinny trochę zaczekać aż ten układ odpornościowy dojrzeje do tego, by zetknąć się z taką dużą ilością patogenów.
Lekarz Agnieszka Wojtarowicz podkreślała znaczenie profilaktyki: odpowiednia dieta bogata w witaminy, regularny ruch i aktywność na świeżym powietrzu wspierają odporność i mogą zmniejszyć ryzyko problemów z migdałkiem.
Powtórki audycji Bez Skierowania będzie można posłuchać w czwartki o 22:00.
Wszystkie audycje Bez Skierowania znajdziesz TUTAJ