Niewykluczone, że jesienią wznowione zostaną prace remontowe ulicy Lwowskiej w Tarnowie. Mówił o tym w rozmowie Słowo za Słowo prezydent miasta Jakub Kwaśny.
O postępy tej inwestycji pytali słuchacze Radia RDN Małopolska. Prezydent tłumaczył, że wciąż trwa nanoszenie poprawek projektowych przejazdu pod wiaduktem oraz kładki dla ruchu pieszo-rowerowego. Dodatkowo, robotnicy, przygotowując teren do przebudowy ulicy, natknęli się na betonowe konstrukcje w ziemi, których nie uwzględniono we wcześniejszym projekcie.
-Na ul. Lwowskiej tych robót nie widać, mam nadzieję, że w październiku lub listopadzie one się zaczną. Problem dotyczy uzgodnień z PKP i zmian projektowych. Naszym problemem tam był źle wykonany projekt i projektant, który zniknął, nie poczuwa się do pełnienia nadzoru autorskiego. Dodatkowo, rozkopując Lwowską, trafiliśmy na ławy betonowe, które są podporą dla wiaduktu kolejowego. Ten wiadukt powinien był być zupełnie przebudowany przy remoncie linii kolejowej, ale niestety, ktoś kiedyś się na to zgodził i podpisał coś takiego. To była fatalna decyzja i my z tymi problemami musimy się teraz mierzyć.
Jakub Kwaśny dodał, że zdaje sobie sprawę z uciążliwości dla kierowców, jakie wynikają z rozkopanej ulicy. Podkreślił jednocześnie, że wcześniejsze wyprowadzenie ruchu ciężarowego poza tę część miasta było dobrym pomysłem.
-Trwają cały czas zmiany projektowe, równolegle idą uzgodnienia z PKP. Tego może nie widać, ale były też prace związane z teletechniką. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że uzgodniliśmy z GDDKiA zakaz wjazdu dla tirów, dla których Tarnów jest tylko tranzytem. Te uciążliwości są stosunkowo mniejsze, niż gdybyśmy tego nie zrobili. Oczywiście, te tiry się pojawiają, często ktoś błądzi, niektórzy ignorują ten zakaz, ale wtedy liczymy na policję.
Prace remontowe na Lwowskiej rozpoczęły się w lutym bieżącego roku, a według planu, miały się zakończyć na początku roku 2026. Ze względu na problemy miasta z projektem, inwestycja za ok. 22 miliony złotych zaliczy wielomiesięczne opóźnienie.