Tarnowska policja wyjaśnia okoliczności śmierci psa w samochodzie, zaparkowanym na parkingu jednego z tarnowskich zakładów produkcyjnych. Świadkowie zdarzenia widzieli uwięzione zwierzę, starali się znaleźć właściciela pojazdu, jednak na pomoc było już za późno.
Asp. sztab. Paweł Klimek z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie zaznacza, że policjanci nie zostali zawiadomieni o zagrożeniu życia zwierzęcia, a otrzymali anonimową wiadomość 'po fakcie’, opisującą całą sytuację.
-Na parkingu w samochodzie był zamknięty pies. Interweniowały osoby, które tego psa zauważyły. Nie podjęły decyzji o rozbiciu szyby, tylko o poszukiwaniu kluczyków, bo okazało się, że był to samochód służbowy jednego z pracowników. Próby odnalezienia pracownika spełzły na niczym, odnalezienie samego kluczyka okazało się szybsze. Dostali się do tego pojazdu, natomiast nie byli w stanie już tego psa uratować, ten pies zdechł.
Funkcjonariusz dodaje, że policja nie przyjęła do tej pory żadnego oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, oraz że nikt nie został w tej sprawie przesłuchany. Niemniej jednak, mundurowi prowadzą postępowanie wyjaśniające, rozpytują świadków, zabezpieczają nagrania z monitoringu.
Policyjne czynności prowadzone są z artykułu 35. Ustawy o ochronie zwierząt, który mówi o znęcaniu się nad zwierzętami lub ich zabijaniu.
W obliczu tej sytuacji, Paweł Klimek przypomina, że osoby, które widzą podobną sytuację, mają prawo interweniować. W chwili zagrożenia życia zwierzęcia lub człowieka, uwięzionego w nagrzanym samochodzie, każda minuta zwłoki może doprowadzić do tragedii.
-Możemy zrobić bardzo wiele. Wielokrotnie pewnie państwo słyszeli, widzieli czy oglądali, że w takich sytuacjach jest wybijana szyba. Chodzi o to, żeby jak najszybciej dostać się do środka, zmniejszyć temperaturę w pojeździe i doprowadzić do sytuacji, żeby zwierzę, człowiek, czy dziecko zamknięte w tym pojeździe jak najszybciej dostało świeżego powietrza. Temperatura w samochodzie jest bardzo wysoka, nagrzany pojazd sięga kilkudziesięciu stopni powyżej zera, niestety to prowadzi do zatrzymania akcji serca.
Policjant radzi, by decydując się na wybicie szyby w samochodzie, zadbać o własne bezpieczeństwo, a także osoby lub zwierzęcia, przebywającego w środku.
-Popatrzmy, w której części pojazdu jest osoba czy zwierzę, które potrzebujemy w jakiś sposób uratować. Z tej strony szyby nie wybijamy. Pamiętajmy, że przedniej szyby też nie będziemy w stanie wybić, ponieważ ona spęka, nie rozsypie się. Boczne szyby, najprawdopodobniej, powinny się rozsypać. Ręką tego nie zrobimy. Musimy mieć jakieś narzędzie – to może być klucz, kamień, metal, klucze do mieszkania – takimi sposobami możemy tę szybę skruszyć. Jeżeli szyba jest klejona, ciemna, widać, że auto jest przyciemnione, to takiej szyby nie będziemy w stanie wybić.
Paweł Klimek przypomina jednocześnie, by o takiej sytuacji zawiadomić służby dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Decyzja o wybiciu szyby powinna być poprzedzona właściwą oceną zagrożenia.
W przypadku prawidłowo podjętych działań świadka zdarzenia, taka motywacja jest interpretowana w prawie jako 'stan wyższej konieczności’.