Wyruszyli w trudną drogę nie dla przygody, nie dla wygody – ale dla tych, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. Przedstawiciele Fundacji Troska i Wiedza Powiśla Dąbrowskiego dołączyli do tegorocznej Wielkiej Wyprawy Maluchów, by swoim udziałem wspierać zbiórkę dla najmłodszych ofiar wypadków drogowych.
Jadą 40-letnim maluchem z numerem 40, który mimo swojego wieku i skromnego wyposażenia dzielnie znosi kolejne kilometry. Ich Fiat 126p ma już za sobą trasę wokół Bałtyku, a teraz ekipa z Powiśla weźmie udział w wyprawie dookoła Polski.
Choć ich maluch nie oferuje klimatyzacji ani nowoczesnych udogodnień, załoga podkreśla, że kiedy jedzie się z sercem można dojechać naprawdę daleko.
– My nie jedziemy tutaj po wygody. Jedziemy po to, aby pomóc dzieciom, którym nagle w jednej chwili całkowicie odmienił się los, niezależnie czy było to dziecko, które bezpośrednio brało udział w wypadku czy pośrednio kiedy to jego rodzice czy opiekunowie ucierpieli, a jego życie zupełnie się przestawiło. Celem Wielkiej Wyprawy maluchów jest to, aby pomóc i zwrócić uwagę, że to naprawdę jest istotny problem. My bardzo często zapominamy o tych ofiarach pośrednich i bezpośrednich. Jest tylko chwila kiedy był wypadek, a te dzieci nieraz bardzo okaleczone długo wracają do pełnej sprawności i my chcemy im przywrócić nadzieję w to, że może być lepiej.
– mówił lek. Norbert Kopeć, który tworzy zespół wraz z Pawełem Gajdurem, Piotrem Koniecznym i Michałem Rozwadowskim.
I ta misja naprawdę robi wrażenie. Dotychczas udało się zebrać już ponad 1,5 miliona złotych, a celem jest pobicie ubiegłorocznego rekordu kiedy zebrano ponad 5 milionów złotych na wsparcie dzieci, które ucierpiały w wypadkach.
Uczestnicy Wielkiej Wyprawy Maluchów przejechali już kilka tysięcy kilometrów, a przed nimi kolejne wyzwania. W sumie do pokonania mają ponad 5 tys. kilometrów.
– Mamy za sobą już ponad trzy tysiące kilometrów, przejechaliśmy Szwecję, Finlandię, Łotwę, Estonię. W tej chwili jesteśmy na Litwie, zmierzamy w kierunku Polski. Dzisiaj śpimy gdzieś na Mazurach, a jutro wjeżdżamy do Gdańska. Maluch ma 40 lat, został wyprodukowany w fabryce w Tychach, to jest jego podróż życia. Sprawdza się fantastycznie, ale to dzięki ludziom, którzy przyłożyli się do tego – mechanikom, którzy organizowali części, no i załodze, która prowadzi ten samochód.
Na trasie jest w sumie 98 maluchów, co symbolicznie nawiązuje do wieku jednego z ambasadorów Wielkiej Wyprawy, czyli Longina Bielaka, legendarnego polskiego kierowcy wyścigowego, który w tym roku nie wziął udziału w wydarzeniu, ale zapowiada powrót w kolejnej edycji.
Fundacja Troska i Wiedza Powiśla Dąbrowskiego od lat angażuje się w działania związane ze zdrowiem i bezpieczeństwem na drogach, a udział w Wielkiej Wyprawie Maluchów to kolejny krok w realizacji tej misji.
Akcja ma ogólnopolski zasięg. Zbiórka wciąż trwa na portalu zrzutka.pl, każdy może dołożyć swoją cegiełkę do tej inicjatywy.
Link do zbiórki TUTAJ