Coraz więcej wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg w Nowym Sączu. Zbyt szybka jazda chodnikiem lub w dwie osoby, to najczęstsze przypadki wykroczeń kierujących tymi jednośladami – informuje sądecka policja.
Tylko w maju 30% wypadków w naszym regionie dotyczyło jednośladów, przede wszystkim hulajnóg.
– Staramy się przeciwdziałać tym zdarzeniom również poprzez pouczanie i profilaktykę – mówił w programie Słowo za Słowo w RDN Nowy Sącz zastępca naczelnika sądeckiej drogówki Ryszard Ogurek.
– Samo karanie, to jest mało. Staramy się jeszcze dotrzeć do świadomości tych użytkowników, że tego typu zachowania są skrajnie niebezpiecznie. Biorąc pod uwagę samą budowę pojazdu, jakim jest hulajnoga, a przede wszystkim mały rozmiar jej kółek, sami wiemy, że jeżeli najedziemy nimi na jakąś przeszkodę, na przykład kamyk, to hulajnoga momentalnie traci stabilność i może dojść do wywrotki.
Ryszard Ogurek podkreślił też, że użytkownicy elektrycznych hulajnóg zapominają o kaskach. Pomimo tego, że nie są one obowiązkowe, to powinno się je zakładać. Większość ze zdarzeń z udziałem hulajnóg kończy się niestety dość poważnymi obrażeniami głowy.
Rozmowa z Ryszardem Ogurkiem:
Jak informuje policja, w tym miesiącu doszło do niebezpiecznych sytuacji związanych z hulajnogami elektrycznymi.
12-letni mieszkaniec powiatu nowosądeckiego podczas wjeżdżania na chodnik takim pojazdem stracił panowanie nad jednośladem i przewrócił się. W następstwie tego zdarzenia z urazem został przetransportowany do szpitala.
Dwa dni później, tj. 20 czerwca br., na al. Stefana Batorego w Nowym Sączu doszło do kolejnej niebezpiecznej sytuacji – piesza idąca chodnikiem została potrącona przez kierującego hulajnogą elektryczną, który odjechał z miejsca zdarzenia. Poszkodowana 55-latka została zabrana do szpitala.
Teraz policjanci prowadzą czynności mające na celu dokładne wyjaśnienie okoliczności tych wypadków, a jednocześnie apelują o ostrożność i rozwagę w czasie korzystania z hulajnóg elektrycznych.