Mieszkańcy bloku przy ulicy Krzyskiej w Tarnowie wciąż nie mogą uwierzyć w to, co wydarzyło się w ich sąsiedztwie. W miniony weekend w jednym z mieszkań znaleziono ciało 26-letniej kobiety. Okoliczności jej śmierci pozostają niejasne, a lokalna społeczność jest wstrząśnięta.
– To spokojna okolica, nigdy wcześniej nie działo się tu nic podobnego – mówi jedna z sąsiadek, która prosi o zachowanie anonimowości. – To bardzo przykre, taka młoda dziewczyna… – dodaje.
Blok, w którym doszło do tragedii, to budynek komunalny. Część mieszkań została w nim wydzielona jako tzw. lokale ze wspomaganiem – mieszkają tam głównie seniorzy, którzy pozostają pod opieką Centrum Usług Społecznych. Jak mówią, słabo znają się z pozostałymi lokatorami i nie byli świadkami żadnych niepokojących sytuacji.
– Ja akurat mieszkam na pierwszym piętrze, gdzie są mieszkania ze wspomaganiem. Tak że my nawet nie znamy ludzi, którzy mieszkają ani na dole, ani na górze. U nas są sami starzy ludzie i my się nie interesujemy nikim. Ja mieszkam tu trzeci rok, nawet nie znałam tej pani, którą spotkała ta tragedia.
Inny z lokatorów, który nie chciał wypowiadać się do mikrofonu, twierdzi, że w niedzielę rano na balkonie mieszkania należącego do 26-latki widziany był mężczyzna. Na razie nie wiadomo, czy jego obecność ma związek ze śmiercią młodej kobiety.
Ze wstępnych relacji policji wynika, że śledczy nie wykluczają zabójstwa.
– Ok. godz. 15: 30 przy ul. Krzyskiej w mieszkaniu w jednym z bloków zostało ujawnione ciało młodej kobiety. Na ten moment badane są wszelkie okoliczności zdarzenia i nie możemy wykluczyć udziału osób trzecich
– relacjonował tuż po makabrycznym odkryciu oficer prasowy KMP w Tarnowie, mł. asp. Kamil Wójcik.
Prokuratura zapowiada, że odniesie się do sprawy dopiero w środę, po przeprowadzeniu sekcji zwłok, która ma rzucić więcej światła na przyczyny tragedii.