Zobacz zdjęcia:
W sobotę turniejem łuczniczym rozpoczęto kolejną, XIX Zmkomanię w Tarnowie na Górze Świętego Marcina. Impreza jest tarnowską tradycją i okazją do odkrywania tajemnic i historii miasta.
– Organizujemy Zamkomanię po raz 19., a 17. raz turniej. Zamkomania to jest taki projekt, który ma łączyć lekcję historii z żywą nauką poprzez zabawę. Chcemy uczyć ludzi o tym miejscu, przekazywać wiedzę o Tarnowie i Zamku Tarnowskich. Myślę, że dla naszych gości z całej Polski będzie to fantastyczna przygoda, a zarazem lekcja historii.
– mówiła Ewa Kropiowska, prezes Stowarzyszenia Zamek Tarnowski.
Uczestnicy turnieju w rozmowie z Radiem RDN Małopolska opowiadają o sporcie i przygotowaniach do zawodów. Łucznicy mieli na sobie specjalne historyczne stroje.
– Koszula lniana, wełniane spodnie, kaletka, nóż z oprawą z rogu, pas i kołczan ze strzałami. Jest to wczesne średniowiecze, IX/X w. Z początku wydaje się, że sport nie jest trudny, ale trzeba oddać kilka tysięcy strzał, aby osiągnąć jakiś poziom. – Mam na sobie strój wczesnośredniowieczny, ok. X w. Jest to suknia z Pskowa, składa się z lnianej sukni przyramkowej, czyli zapaski z przodu i z tyłu, pasa lub krajki i chustki. Żeby strzelać i w miarę trafiać, wystarczą nawet 2/3 miesiące, a taki dobry poziom to około rok lub dwa.
– mówili Sławomir Pietruszka oraz Martyna Kamela z grup rekonstrukcyjnych.
Podczas weekendowej imprezy nie obędzie się bez nauki tańców, historycznych pokazów i domowych przysmaków. Mieszkańcy Tarnowa i okolic chętnie korzystają z przygotowanych atrakcji.
– Bardzo mi się tu podoba, fajnie byłoby się przebrać i żałuję, że tego nie zrobiłam. Jest bardzo fajny klimat. – Bardzo mi się podoba. Możemy zobaczyć, jak ludzie z Tarnowa podejmują inicjatywy i szanują kulturę.
Wiceprezydent Tarnowa, Agnieszka Kawa, podkreśla, że takie wydarzenia są cenną lekcją historii o mieście.
– Bardzo się cieszę, że tarnowianie mogą z bliska dotknąć historii, trochę się nią pobawić i spędzić wspaniale czas. To jest piękna wizytówka naszego miasta i Góry Św. Marcina.
Wydarzenie zgromadziło wiele grup odtwórców historii, którzy również mieli na sobie stroje z dawnych epok.
– Moja suknia to jest suknia XV-wiecznej kobiety pracującej, z okresu około grunwaldzkiego, tj. pomiędzy rokiem 1380 a 1420. – Mój strój to typowy przełom XII/XIII wieku. Składa się on z giezła, które robi za bieliznę. Mam też na sobie sukienkę, która się nazywa kote i ona składa się z 4 klinów. Do tego dochodzi jeszcze skórzany pasek, bądź krajka, której używano we wczesnym średniowieczu, aby się przewiązać w pasie. Składa się jeszcze z ubioru wierzchniego, narzucamy płaszcz albo tunikę.
– mówiły Elżbieta Kubicka oraz Agnieszka Wójcik.
Zamkomania potrwa cały weekend. Jeszcze dziś na mieszkańców miasta czekają: koncert zespołu „Dziwoludy”, który rozpocznie się o godz. 18 oraz bitwa o zamek ok. 19:15.
– My, tutaj na Górze Św. Marcina organizujemy turniej multiperiodowy, czyli zbieramy wojowników z rożnych okresów historycznych. Mój strój pochodzi z XI i XII w., z okresu wypraw krzyżowych, jest mocno inspirowany wschodem. Będziemy mieć tutaj też grupę, która rekonstruuje wojowników Bolesława Chrobrego, ale też drużyny z przełomu XIV i XV w., czyli tzw. okresu grunwaldzkiego. My tutaj robimy fajny pokaz, tłumaczymy publiczności, jak to wyglądało, jak ładna i barwna była historia, że średniowiecze to nie takie ciemne wieki. To jest właśnie to, co chcemy tu robić, propagować tradycje średniowiecza i naszego regionu.
– mówił Łukasz Wójcik ze Stowarzyszenia Zamek Tarnowski oraz członek Bractwa św. Jakuba, który zdradził również, że zaplanowane są wykopaliska archeologiczne na ruinach Zamku Tarnowskich.
Jutro z kolei o godz. 11 odbędzie się finał turnieju i pokazy rzemiosł. Na godz. 13 jest zaplanowane zwiedzanie ruin z przewodnikiem, Krzysztofem Moskalem. XVII edycję turnieju łuczniczego zakończy rozdanie nagród o godz. 15.