Autobusy elektryczne są, ale od miesięcy stoją, zamiast jeździć. Impas dotyczy gminy Muszyna, która kupiła nowoczesną flotę za ponad 10 milionów złotych, ale ma problem z uruchomieniem połączeń na terenie samorządu. W uzdrowisku pojawiają się też spekulacje na temat konieczności zwrócenia dotacji, która została przyznana gminie Muszyna na zakup autobusów. Jak wygląda sytuacja?
Pod koniec zeszłego roku gmina podpisała umowę z przewoźnikiem, który miał zająć się obsługą nowych autobusów elektrycznych. Chodzi o pojazdy kupione przez samorząd dzięki dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak zapewniał wtedy burmistrz Jan Golba, sprawa miała nabrać tempa, po tym, jak wcześniej opóźniało się uruchomienie połączeń.
Mieszkańcy uzdrowiska mają różne opinie na temat komunikacji publicznej.
– Coś jeżdżą, ale bardzo kiepsko. Powinny się czasy wrócić, gdy do Krynicy był autobus co pół godziny. Teraz jest tragedia. Nie ma komunikacji. W sobotę i niedzielę jeżdżą rzadko. Wiem, że miały jeździć nowe autobusy, ale co się dzieje dalej, nie mam pojęcia.
– Według mnie Muszyna jest bardzo dobrze skomunikowana. W tej chwili akurat pociągi nie jeżdżą, ale do Krynicy, albo do Sącza z Krynicy nie jest problem się dostać.
Z pewnością nowe autobusy uatrakcyjniłyby ofertę także na terenie samej gminy. Nie ma jednak chętnych do obsługi połączeń.
Dotychczasowe przetargi na przewoźników, którzy obsługiwaliby zakupione przez samorząd pojazdy zakończyły się fiaskiem, przez co autobusy wciąż stoją. – Za każdym razem przetargi trzeba było unieważniać – mówi burmistrz Jan Golba.
– Firmy, powiem tak bardzo oględnie, rywalizują między sobą i nie są zainteresowane tym, żeby te autobusy funkcjonowały. W związku z powyższym, jako gmina musimy się tym zainteresować, żeby te autobusy funkcjonowały. Mamy rozwiązanie takie, które pozwoli po pierwsze dowozić dzieci do szkół autobusami elektrycznymi, żeby te autobusy również kursowały już w okresie sezonu tego bieżącego.
Burmistrz na razie nie przedstawia szczegółów tego rozwiązania, ale nie wyklucza, że to gmina zatrudni kierowców i zorganizuje przewozy. Podkreśla, że niechęć prywatnych przewoźników może wynikać też z tego, że ubezpieczenie nowych autobusów jest znacznie droższe niż w przypadku starszej floty.
– Też uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że przewoźnicy nie za bardzo są zainteresowani nowym taborem, bo utrzymanie nowego taboru kosztuje dużo więcej np. w przypadku ubezpieczenia. Jeżeli przykładowo wartość autobusu wynosi 100 tysięcy złotych, to możemy prosto przeliczyć, jakie jest ubezpieczenie, to jest kilka tysięcy. Jeżeli to są autobusy o wartości kilku milionów, no to wiadomo, ubezpieczenie jest warte około 100 tysięcy złotych. Ja się nie dziwię, bo to jest ich biznes, ale z drugiej strony ja chciałbym jednak mieć wyższy standard.
Mieszkańcy spekulują, że przez nieudane przetargi samorząd musiał zwrócić dotacje, które dostał na zakup nowych autobusów. Burmistrz Jan Golba dementuje, aby tak się stało.
Dodajmy, że uzdrowisko ma już 5 autobusów elektrycznych w tym trzy duże, a dwa małe. Zamierza kupić też kolejnych sześć pojazdów niskoemisyjnych.