W wydarzeniu brały udział 6-osobowe drużyny z poszczególnych placówek, które startowały w sztafecie. Na najlepszych czekały pamiątkowe puchary, jednak, jak przyznawali młodzi ludzie, to nie wyniki sportowe były najważniejsze.
-Bardzo dobry pomysł, bo wielu ludzi kocha sport. Sport daje też możliwość spełniania się nie tylko fizycznie, ale może to też mieć wyższe cele, na przykład upamiętnienie czegoś.
-Nie dość, że można wykazać się swoimi umiejętnościami, to jest to fajna forma upamiętnienia tego wydarzenia. Nie tylko tak na smutno, tylko w sposób sportowy, można trochę się wysilić i pokazać, że pamiętamy.
-Uważam, że jest to jednoczące ludzi, bo ludzie się w sporcie łączą, w jakiś sposób ich to jednoczy, jest to bardzo dobra forma upamiętnienia.
Organizatorem biegu było tarnowskie Stowarzyszenie Rodzin Katyńskich. Jak przyznawała wiceprezes Monika Chłopecka, która na co dzień pracuje z młodzieżą, aktywność fizyczna jest dobrą drogą do przekazywania młodym wiedzy na trudne tematy.
-To jest taka moja inicjatywa, jako nauczycielki, aby trafić do jak najszerszego grona młodzieży. Uważam, że to jest ważne, by tworzyć taką sztafetę pokoleń i młodym przekazywać wiedzę i pamięć. W tym roku przypada 85. rocznica zbrodni katyńskiej, więc postanowiliśmy zrealizować taki pomysł, który narodził się już kilka lat temu. Zorganizowaliśmy wspólnie z urzędem miasta i Domem Kultury 'Westerplatte’ bieg pamięci o nazwie 'Katyń… 1940 – Biegamy, bo pamiętamy’. Katyń to nazwa ogólna, bo wiemy, że są jeszcze inne miejsca zbrodni.
Trasa biegu liczyła nieco ponad kilometr długości. Uczestnicy biegali po terenie parku na osiedlu Westerplatte, m.in. wzdłuż Alei Dębów Katyńskich. Po biegach sztafetowych, starsi uczestnicy wydarzenia wzięli udział w marszu pamięci.
Prezes Stowarzyszenia, Henryk Słomka-Narożański, zapowiedział, że w tym roku odsłonięte zostanie kolejne drzewo, zasadzone ku pamięci zamordowanego polskiego żołnierza.
-Ten bieg odbywa się w Alei Dębów Katyńskich. Aleja leży na terenie parku Westerplatte. Tutaj jest posadzonych 39 dębów. Każdy dąb ma przypisaną osobę, która zginęła, została zamordowana. Kolejny dąb nam przybywa – rodzina porucznika Wróblewskiego zgłosiła, że taka potrzeba jest, on pochodził z Tarnowa. W piątek nastąpi odsłonięcie tego dębu, on już rośnie, ale pojawi się jeszcze postument z podpisem.
W tym roku przypada 85. rocznica zbrodni katyńskiej – zamordowania w 1940 roku około 22 tysięcy Polaków przez rosyjskich funkcjonariuszy NKWD. Upamiętnianie tych wydarzeń było przez wiele lat systemu socjalistycznego zakazane, a władze rosyjskie przekłamywały historię, obwiniając o popełnienie zbrodni wojska niemieckie.