Tragedia, do której doszło kilka dni temu w Lasku Lipie wstrząsnęła Tarnowem. 16-letni chłopak został zaatakowany nożem przez swojego rówieśnika. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł po kilku godzinach w szpitalu.
Po tym wstrząsającym zdarzeniu rozmawialiśmy z tarnowskimi licealistami. Wielu z nich przyznaje otwarcie – przemoc wśród nastolatków jest poważnym problemem.
Młodzież wskazuje na hejt w sieci, brak wsparcia emocjonalnego i presję rówieśniczą jako czynniki, które mogą prowadzić do eskalacji agresji.
Przyznają też, że czują się bezradni wobec tego zjawiska.
– Walczymy z tym, ale i tak cały czas to rośnie, więc to poniekąd nie ma sensu, że my z tym walczymy, bo stopień jest agresji w internecie i w życiu społecznym rośnie. Ale trzeba go zwalczać i trzeba go próbować zwalczać, żeby było po prostu lepiej trochę. My jako młodzi ludzie nie wiemy do końca jak w tym pomóc, żeby nie pogorszyć jeszcze bardziej tej sytuacji. – Problem był jest i będzie. Możemy jakoś z tym walczyć, ale nie zniwelujemy tego do takiego stopnia, żeby to nie było zauważalne.
– mówili uczniowie Zespołu Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Tarnowie.
Szkolna pedagog Marta Zawadzka potwierdza, że najczęściej spotyka się ze zjawiskiem agresji słownej, która w dzisiejszych czasach największe natężenie ma w mediach społecznościowych. Później może jednak eskalować i prowadzić do tragedii.
– Są bardzo często, niestety, przejawy cyberagresji, więc na tych grupach messengerowych, młodzieżowych pojawiają się bardzo nieprzyjemne wpisy, agresywne wpisy, hejt niesamowity wylewający się z tych konwersacji na portalach społecznościowych. Jest to niestety poza kontrolą, dlatego że nauczyciele i pedagodzy dostępu do tych grup zamkniętych nie mają.
Pedagog dodaje, że dlatego tak ważne jest zgłaszanie wszelkich przejawów agresji. Aby osoby, które mogą pomóc, miały świadomość tego co się dzieje.
– Przede wszystkim nie bać się zgłaszać, bo to jest podstawą interwencji osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w szkole. Jeżeli jesteśmy ofiarą agresji jakiejkolwiek, czy to jest agresja psychiczna, fizyczna czy cyberagresja musimy to zgłosić. Agresor dopóty będzie agresywny w stosunku do swojej ofiary, dopóki ta ostatnia nie odwróci się i nie postawi. To znaczy przestanie dawać się poniżać, bić, poniżać. W tym momencie agresor już przestaje być taki odważny.
Ofiary agresji często wstydzą się przyznać do problemu nawet najbliższym dlatego Marta Zawadzka apeluje do rodziców, że najważniejsza jest rozmowa z dziećmi i obserwowanie ich zachowań.
– Przede wszystkim rozmawiać. Rozmowa jest najważniejszą, podstawową rzeczą, którą można zrobić w każdym przypadku. Ona nie zawsze wszystko wyjaśni, ale jeżeli rodzic widzi, że jest jakiś problem, jeżeli zauważa, że na przykład dziecko przychodzi ze szkoły zalęknione, smutne, ma poszarpane ubrania czy na przykład mętnie tłumaczy się z braku finansów, które rodzice im w postaci kieszonkowego wypłacają. Może świadczyć o tym, że coś w tej szkole się dzieje niepokojącego. Że być może jest właśnie ofiarą, która boi się przyznać komukolwiek, bo po prostu się wstydzi tego.
Okazywanie dziecku zainteresowania ze strony rodziców jest w tej kwestii istotne również dlatego, że jak przyznaje pedagog, agresywne zachowania u młodzieży często mają swoje źródła w traumach i brakach doświadczonych w dzieciństwie i w domu rodzinnym.
– Dużo na to wskazuje, że właśnie nieprawidłowe relacje rodzinne, brak czasu, brak zaopiekowania, brak takiej uwagi skupionej na dziecku bardzo często skutkuje tym, że dziecko ucieka w świat wirtualny, że ucieka w świat nieodpowiedniego towarzystwa, bo tak jest akceptowane, tam jest wysłuchane, tam jest zainteresowane.
W odpowiedzi na tragedię, w Tarnowie planowany jest marsz przeciw przemocy. Prezydent miasta wskazuje, że inicjatywa powinna wyjść od samych młodych ludzi.
Tragedia w lasku Lipie. Zmarły 16-latek nie znał swojego oprawcy
Tarnów: bójka nastolatków. Jeden w ciężkim stanie trafił do szpitala