Zobacz zdjęcie:
Aż 72 razy sądeccy strażacy wyjeżdżali w ten weekend do pożarów traw. Najwięcej akcji dotyczyło gmin Łącko, Podegrodzie oraz terenu miasta i gminy Stary Sącz. Lawinowy wzrost takich pożarów spowodowany jest najprawdopodobniej wiosenną aurą i wysokimi temperaturami.Arkadiusz Nosal, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, przypomina, że palenie trawy czy zarośli nie przynosi żadnych korzyści dla rolnictwa.
– Nie ma tutaj żadnego dobrego wpływu na użyźnienie gleby, a wręcz przeciwnie. Ogień wypala wszystkie drobnoustroje i siedliska drobnych zwierzątek. Niszczy też samą podstawę gleby. Nie ma tu żadnego uzasadnienia, tym bardziej że takie zjawiska mogą przerodzić się w niekontrolowane pożary zabudowań. Ogień może spowodować poparzenia, a nawet utratę życia. W historii mieliśmy już takie zdarzenia.
Watro dodać, że dwa przypadki poszkodowanych osób w trakcie pożarów odnotowane były przed weekendem w powiecie limanowskim.
W Mszanie Dolnej 74-latek został zabrany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Krakowa z poparzeniami. Z kolei mężczyzna, który gasił pożar w Rupniowie, w gminie Limanowa miał objawy zatrucia dymem i też trafił do szpitala, ale w Limanowej.
Przypomnijmy, że za wypalanie traw grożą grzywny, areszt, a nawet więzienie.
Niechlubne rekordy pożarów traw na Sądecczyźnie. Straż pożarna apeluje