Zobacz zdjęcia:
Pod jej dachem dzieci, które z różnych względów nie mogą być z rodzicami biologicznymi, znajdują bezpieczny dom. Dominika Nytko od dwóch lat jest zawodową rodziną zastępczą w charakterze pogotowia. To oznacza, że mogą do niej trafić dzieci z interwencji o każdej porze dnia i nocy.Teraz opiekuje się pięciorgiem dzieci w wieku od 12 do 3 lat, trójka z nich jest rodzeństwem. O swojej pracy Dominika Nytko mówi, że to powołanie i nie wyobraża sobie innego życia. Choć codzienność bywa wymagająca.
– Trochę jest z maluchami zabawy, trochę nauki ze starszymi, starsze dzieci mają różne deficyty i braki edukacyjne, trzeba cały czas pracować. Nieodłącznym elementem są wizyty u specjalistów, u lekarzy, bo trzeba pamiętać, że te dzieci przychodzą z różnymi deficytami, nie tylko edukacyjnymi, ale też rozwojowymi, emocjonalnymi, więc potrzebują wsparcia różnych specjalistów. U nas każdy dzień wygląda inaczej, mamy swoje rutyny, które lubimy. Dzieci, jak wracają do domu ze szkoły czy przedszkola, pierwsze, co robią to myją ręce, siadają przy stole i pytają, czy będą słodycze?
Na terenie Tarnowa są teraz 83 rodziny zastępcze, w tym 7 rodzin zawodowych, z których dwie pełnią rolę pogotowia rodzinnego, a jedna to zawodowa rodzina specjalistyczna, która sprawuje opiekę także nad dziećmi niepełnosprawnymi. Rodziną zastępczą można zostać także w pojedynkę. Dominika Nytko nie ma męża ani partnera, na co dzień pomaga jej osoba, zatrudniona przez Centrum Usług Społecznych w Tarnowie.
Dominika Nytko zauważa, że każde dziecko wymaga uwagi i każde inaczej reaguje, kiedy trafia pod jej dach.
– Pomimo tego, że nie zrobiły nic złego i nie zawiniły, to dziecko jest zabierane ze środowiska rodzinnego, które w jakiś sposób mu zagraża. Jest to trudne zarówno dla nas, jako rodziców zastępczych, ale też trudne dla nas, jako rodziców zastępczych. Wzajemne jest wzajemne wysłuchanie się, rozmowa. Część dzieci, jak trafia do mnie do domu, to czują się jak u siebie, a niektóre płaczą, niektóre są sfrustrowane, inne są radosne, zachwycone zabawkami, pokojem, zjeżdżalnią, huśtawką. Każde dziecko inaczej przechodzi tą adaptację, to przejście do tej rodziny zastępczej.
W rodzinie zastępczej dzieci mogą spędzić kilka miesięcy, później sąd decyduje o ich losie, w zależności od sytuacji w rodzinie biologicznej. Obecnie pod opieką rodzin zastępczych w Tarnowie znajduje się 125 dzieci.
Potrzeby są jednak znacznie większe. 23 dzieci poszukuje pieczy zastępczej, w tym nowego domu pilnie poszukują dwie siostry cztero- i sześciolatka. Na pieczę zastępczą czeka też 4-letnia dziewczynka, która wymaga dużej uwagi, przez co potrzebna jest rodzina, w której będzie jedynym lub co najwyżej drugim dzieckiem.
Jak przekazują pracownicy Centrum Usług Społecznych, w Tarnowie brakuje co najmniej 10 rodzin zastępczych.
Posłuchaj rozmowy: