Alkomaty w parlamencie? Poseł Krajewski: 'Generalnie zachowujemy się i pracujemy normalnie’

IMG20250224083048

’Niedopuszczalna sytuacja’, ale też 'incydent’ – takimi słowami poseł PiS Wiesław Krajewski określa wyprowadzenie nietrzeźwego parlamentarzysty z ław poselskich. Z ostatnich obrad wykluczony został poseł Konfederacji Ryszard Wilk.

Marszałek Szymon Hołownia zasugerował, że w Sejmie powinny znaleźć się alkomaty do badania posłów przed uczestnictwem w obradach. Poseł Krajewski w rozmowie Słowo za Słowo stwierdził, że takie pomysły szkodzą powadze izby niższej polskiego parlamentu jako instytucji:

-Takie sytuacje zdarzały się już w czasie mojej aktywności poselskiej, przez ostatnich 10 lat. Chociażby słynne wyjście posła Sienkiewicza, obecnie eurodeputowanego. Co jakiś czas takie incydenty się zdarzają. Nie chcę nikogo bronić, ale nie robiłbym z tego jakiegoś wielkiego halo, że w sejmie nie wiadomo co się robi. Generalnie zachowujemy się i pracujemy normalnie, ja tam nie widzę jakichś gorszących scen. Przytrafiła się sytuacja z posłem Konfederacji, kamery to zarejestrowały, ale nie widziałem tam jakiegoś ogromnego zamieszania na sali sejmowej.

Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości podkreślił jednocześnie, że uczestnictwo posła w obradach w stanie nietrzeźwości jest niedopuszczalne.

-Negatywnie to oceniam, natomiast myślę, że pan marszałek Hołownia przedstawiając, że będzie alkomat przy wejściu zrobił z sejmu taką trochę szopkę alkoholową na przykładzie jednego posła. Szkoda, że gdy posła Sienkiewicza przyłapali, już jak rządzili, na początku kadencji, to po tym wydarzeniu nie robiono wielkiego halo z tymi alkomatami. Sytuacja jest gorsząca, negatywnie to oceniam i są to sytuacje niedopuszczalne w parlamencie, gdzie podejmowane są niejednokrotnie ważne decyzje.

Poseł z okręgu nowosądeckiego Ryszard Wilk w mediach społecznościowych przeprosił za swoje zachowanie, przyznał się też do choroby alkoholowej. Zadeklarował podjęcie terapii i walkę z uzależnieniem.

Exit mobile version