Wiceprezes Sandecji Nowy Sącz Miłosz Jańczyk, który został pobity w trakcie meczu sparingowego z Resovią jeszcze nie wrócił do pracy. Takie informacje przekazał w programie Słowo za słowo na antenie RDN Nowy Sącz prezes spółki MKS Sandecja Tomasz Bałdys.
Przypomnijmy, że 25 stycznia grupa mężczyzn weszła do budynku przy boisku na osiedlu Zawada w Nowym Sączu, gdzie doszło do napaści na działacza. 4 mężczyzn usłyszało już w tej sprawie zarzuty i trafiło do aresztu.
– Tymczasem Miłosz Jańczyk wciąż dochodzi do siebie – dodał prezes Sandecji.
– Miłosz aktualnie odpoczywa w domu. Sprawa nabrała swojego biegu i czekamy na rezultaty. Kiedy Miłosz uzna to za stosowne, wróci do pracy w klubie i będzie pomagał.
Prezes Tomasz Bałdys podkreślił, że sprawa poruszyła też zawodników. Część z nich chciała rozwiązać kontrakty, ale władze Sandecji się na to nie zgodziły.
W programie Słowo za słowo rozmawialiśmy też o finansach Sandecji Nowy Sącz, ruchach transferowych. Ponadto wyjaśniliśmy zaskakujące okoliczności kontuzji kapitana biało-czarnych Kamila Słabego.
Zobacz:
4 mężczyzn z zarzutami w sprawie pobicia wiceprezesa Sandecji. To nie koniec zatrzymań?