Na początku tygodnia internet obiegła informacja o rzekomej truciźnie, która miała zostać znaleziona na terenie Tarnowa. W mediach społecznościowych krążyła też informacja o kilku lub kilkunastu przypadkach śmiertelnego zatrucia psów w mieście. Głos w sprawie zabrał dyrektor tarnowskiego Sanepidu.
O sprawie RDN Małopolska informowało jako pierwsze. Przypomnijmy, w kilku miejscach w Tarnowie znaleziono podejrzaną substancję, która mogła być trucizną na zwierzęta. Zgłoszeniem zajmowała się Straż Miejska, zawiadomiono też policję.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnowie Mateusz Wójcik przyznał, że inspektorzy udali się we wskazane przez służby miejsca, lecz znaleźli jedynie resztki jedzenia, przypominające makaron, kaszę lub bułkę tartą.
-W miejscach, które zostały wskazane, jako miejsca gdzie rozsypano podejrzane substancje, przeprowadziliśmy kontrolę i oględziny. Niczego podejrzanego, co mogłoby przypominać trutkę, nie stwierdziliśmy. Była to po prostu żywność, która została rozsypana na tym terenie. Po interwencji, zarządcy terenu bezzwłocznie podjęli działania i usunięto wszystko, co było podejrzane. Uprzątnięto te miejsca. Podczas kontroli nie stwierdziliśmy nic, co byłoby niepokojące i budziłoby podejrzenia inspektorów sanitarnych.
Nieprawdziwa okazała się też informacja o rzekomym śmiertelnym zatruciu zwierząt. Powiatowy Lekarz Weterynarii jeszcze we wtorek (28.01.) w rozmowie z reporterem RDN Małopolska zdementował doniesienia o śmierci psów na terenie miasta.
Ktoś rozsypuje w Tarnowie trutkę na psy i koty? Służby badają sprawę