Pasażerów jest coraz więcej, ale nie wiadomo czy po nowym roku miejskie autobusy wciąż będą jeździć do Wierzchosławic. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Gmina Wierzchosławice od początku września testuje miejskie autobusy. Wójt Małgorzata Moskal mówi, że wyniki tego okresu testowego będą kluczowe przy podejmowaniu decyzji o dalszej współpracy z miastem.
W programie Słowo za Słowo podkreślała, że testowa linia cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Jak wynika z danych urzędu gminy, z nowego środka transportu korzysta średnio około 400 osób tygodniowo.
Małgorzata Moskal dodaje, że rozkłady jazdy są na bieżąco modyfikowane według potrzeb pasażerów.
– Mamy niewielką jeszcze wiedzę, ale już na tyle dużą żeby pewne zmiany dokonywać. Dołożyliśmy przystanek w Wierzchosławicach koło biblioteki, zmieniliśmy kursy poranne o 15 minut, żeby młodzież mogła zdążyć na godzinę 7 i na godzinę 8 do szkoły na terenie miasta Tarnowa. Zmieniliśmy też kursy z 16.30 na 14. Widzimy cotygodniową statystykę. We wrześniu rzeczywiście widać było, że ten początek był gorszy. Teraz, po październiku widzimy, że jest znaczne przyspieszenie i znacznie
większa liczba mieszkańców, zwłaszcza młodych, którzy korzystają z autobusu zarówno rannego jak i popołudniowego.
Mieszkańcy chwalą nowe rozwiązanie, szczególnie ze względu na łatwiejszy dojazd do Tarnowa. Mają jednak sporo uwag.
– Troszkę szkoda, że nie jeżdżą w weekendy, chętnie jeździłabym na uczelnię ponieważ studiuję zaocznie. Przydałoby się więcej kursów. – Niestety godziny mi nie pasują, żeby nim jechać. Potrzebowałbym kurs mniej więcej około 8 rano i tak, żeby wrócić o 17. – W przyszłości powinno to lepiej funkcjonować, czyli więcej kursów rano i więcej wieczorem, bo nie wszyscy pracują w godzinach 7-15. – Należą się duże brawa pani wójt, że w końcu to załatwiła. Przypominają nam się czasy młodości kiedy na ulicach widziało się autobusy miejskie w Wierzchosławicach.
Linia nr 100 kursuje na razie 4 razy dziennie. Dwa kursy są rano i dwa popołudniu.
Przystanek końcowy jest w Mościcach.
Gmina płaci za te połączenia miastu około 16 tys. złotych miesięcznie. Na razie umowa obowiązuje do końca roku.
Bilet kosztuje 3,60 zł, podczas gdy u prywatnego przewoźnika trzeba zapłacić około 7 złotych.