Zbiórka w budynku ryterskiego urzędu trwa jeszcze dzisiaj. Artykułów jest dużo. Widać płyny do mycia, makarony, wodę, czy papier toaletowy. Jest też sprzęt roboczy. Mieszkańcy są hojni
– Głównie rzeczy do sprzątania, czyli to, co w tym czasie jest potrzebne. Miotły, łopaty, środki czyszczące i dezynfekujące, czy rękawiczki. Mąka, cukier, konserwy, jakiś sprzęt do likwidowania tych bagienek po powodzi, bo tak myślę, że to będzie jeszcze długo trwało, więc kto ma więcej – niech da. Zostawiamy żywność, środki czystości, bardzo fajna akcja.
Burmistrz Rytra, Jan Kotarba, osobiście wybiera się do swoich partnerów z Kłodzka, aby dowiedzieć co jest najpilniej potrzebne przed rozpoczęciem ewentualnej drugiej zbiórki.
– Przede wszystkim żywność, środki czystości, karma dla zwierząt, woda, ale też łopaty, wiaderka i rękawiczki, czyli to, co jest potrzebne do sprzątania. Rano wyjeżdżamy o 4.00, z tym, co udało się zebrać. Pojadą nasze dwa samochody. Ja też jadę tam na miejsce, żeby zobaczyć, co trzeba tak konkretnie.
Cały czas trwa zbiórka w gminie Moszczenica w powiecie gorlickim. Przypomina o niej wójt Jerzy Wałęga.
– Możemy składać własne dary na potrzeby powodzian w jednostkach i remizach OSP w Moszczenicy i w Staszkówce. One dzisiaj lub najpóźniej jutro będą zdeponowane. Współpracujemy z gminą Biecz, z którą razem zorganizujemy transport do miejsc najbardziej zagrożonych.
Mieszkańcy organizują też pomoc w gminie Laskowa na Limanowszczyźnie. Tutaj jest to również odruch wdzięczności za pomoc otrzymaną ponad ćwierć wieku wcześniej.
– Będziemy zbierać i zobaczymy, jaki będzie efekt. Do najbardziej potrzebujących regionów zawieziemy to busami, lub TiRem. My pamiętamy powódź z 1997 roku, podczas której gmina Laskowa była bardzo zagrożona i my otrzymywaliśmy pomoc, także teraz nie mogło być inaczej
– przypomina wójt Piotr Stach.
Specjalna zbiórka pieniężna została też uruchomiona przez Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP, którego prezesem jest burmistrz Muszyny Jan Golba. Jak relacjonuje mieszkańcy zalanych terenów potrzebują praktycznie wszystkiego.
– Ludzie nie mają w ogóle mieszkań. Jak rozmawiam z kolegami i z koleżankami, to oni zostali pozbawieni wszystkiego. Do mieszkania wlała się woda. Nie ma lodówki, nie ma pralki, nie ma łóżka, kołdry i poduszki. Oni zostali relokowani w inne miejsca i są bez niczego. Tam jest potrzebne dosłownie wszystko.
Tymczasem mieszkańcy terenów dotkniętych powodzią pilnie potrzebują osuszaczy budynków – przekazał rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Olsztynie, młodszy brygadier Grzegorz Różański. Urządzenia są niezbędne, aby zapobiec dalszym zniszczeniom i rozwojowi groźnej dla zdrowia pleśni.
A dary łącznie do 27 września można też cały czas przynosić do kuchni Caritas przy bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu, czyli obok siedziby radia RDN Nowy Sącz na Plac Kolegiacki 4.
Jak informuje Urząd Miasta Nowy Sącz, przedłużona też została zbiórka darów, która prowadzona jest dla mieszkańców Miasta i Gminy Bardo. Miejsce zbiórki mieści się w remizie OSP w nowosądeckich Biegonicach przy ul. Zakładników 1.