To będzie chwila prawdy i dokładna weryfikacja przedsezonowych celów. Już jutro (7.09) Unia Tarnów przed własną publicznością pojedzie z Ultrapur Startem Gniezno w pierwszym meczu finałowym Krajowej Ligi Żużlowej.
Stawką dwumeczu jest awans ligę wyżej, czyli do Metalkas 2. Ekstraligi. Przez cały tydzień na tarnowskim owalu trwały prace przygotowujące tor. W czwartek (5.08) także pojawili się zawodnicy, którzy wraz ze sztabem szkoleniowym układali tor i przygotowywali swoje motocykle.
Jak przekonywał w rozmowie z RDN Małopolska szkoleniowiec 'Jaskółek’ Stanisław Burza, wszyscy w klubie dokładnie zdają sobie sprawę z rangi tego spotkania, dlatego pracują, by nie tylko wygrać mecz, ale i na rewanż jechać z odpowiednio wypracowaną przewagą.
– Wiadomo, że cel mamy jeden – trzeba zwyciężyć w tym spotkaniu. Najlepiej żeby zrobić sobie taką przewagę zaliczkę punktową, aby później było łatwiej się bronić w Gnieźnie. Wiadomo, że jest to tylko sport i nie można wiele prognozować. Po prostu musimy wziąć się w garść i skupić na tym, aby zrealizować cele, jakie mieliśmy założone przed sezonem. Cały czas jesteśmy na torze, prace są w pełni. Zawodnicy jeżdżą, trenują, starają się znaleźć odpowiednie ustawienia. Cóż, wszystko tak naprawdę zweryfikuje najbliższe spotkanie, jak jesteśmy przygotowani. Robimy co w naszej mocy, żeby zarówno sprzęt, jak i tor był taki, jaki oczekują zawodnicy.
Do starcia ze Startem Gniezno z optymizmem podchodzi Marko Lewiszyn, który liczy nie tylko na swój dobry występ, ale i całego zespołu, by w dobrych nastrojach podchodzić do rewanżu.
– Mam nadzieję, że będzie dobrze i te przygotowania nam wystarczą, bo jesteśmy w dobrych kondycjach, też odjechaliśmy dużo meczów. Ja także sporo w tym sezonie jeździłem i mam nadzieję, że mi to dużo pomoże. Nastroje są jak zawsze bojowe. Musimy się postawić dobrze i zrobić swoje.
O końcowym triumfie może zadecydować również postawa formacji juniorskiej w obu drużynach. Zwłaszcza w tarnowskiej, patrząc z perspektywy poprzednich spotkań, jest w tej kwestii sporo do poprawy.
– Zdajemy sobie sprawę, że juniorzy akurat są bardzo ważnym ogniwem w drużynie i bez nich mogłoby być ciężko, ale wydaje mi się, że mamy duże szanse na dobre punkty. Cały czas próbuję znaleźć odpowiednie ustawienia. Forma jest w miarę okej, czuję się bardzo dobrze na motorze. Pozostaje tylko kwestia dopasowania sprzętu do toru i wydaje mi się, że będzie bardzo dobrze
– mówi młodzieżowiec ”Jaskółek’ Jan Heleniak.
Sobotni mecz z gnieźnianami w Tarnowie będzie drugą taką potyczką w ostatnich tygodniach. W sierpniu lider Krajowej Ligi Żużlowej przyjechał do 'Jaskółczego Gniazda’ i dobrze się czuł na tym torze. O zwycięstwie Unii zadecydował dopiero ostatni bieg. Dlatego teraz, jak mówi Stanisław Burza, by mieć spokojniejszą głowę przed rewanżem, muszą dokonać w torze pewnych zmian.
– Tak naprawdę, to cały czas wracam pamięcią do tego spotkania. Widziałem, że zawodnicy z Gniezna bardzo dobrze czuli się na tym owalu. Przygotowaliśmy taki tor, jaki nam sprzyjał, bo u siebie mecze wygrywaliśmy wysoko. Zawodnicy też sugerowali, jak chcą mieć tor zrobiony, pracowaliśmy tutaj dniami i wieczorami. Niestety widać było, że nasi – tarnowscy – zawodnicy się na nim dobrze czuli, ale również to samo było u zawodników przyjezdnych. Dlatego też musimy spędzić troszkę tutaj czasu i rozgryźć ten tor, bo nie może tutaj drużyna przyjezdna czuć się jak u siebie. Chcemy ich teraz zaskoczyć zmianami torowymi.
Tarnowscy fani, którzy w czwartek pojawili się na treningu 'Jaskółek’, z ostrożnym optymizmem podchodzą do pierwszego meczu w finale, ale jednocześnie wierzą, że Unia jest w stanie osiągnąć dobry wynik.
– Jest duża nerwówka, bo wiemy z kim jedziemy. Wiemy, jak mocna jest drużyna z Gniezna, ale mimo wszystko trzymamy kciuki i wierzymy, że awans jest nasz. Chcielibyśmy wygrać jak najwyżej. Przynajmniej u nas na torze liczymy na minimum 10 punktów przewagi. – Liczymy na dobry wynik naszych zawodników i że właśnie zdobędziemy przynajmniej te 10-15 punktów przewagi, bo wówczas byłby komfort w Gnieźnie. Myślę, że przygotowaniem toru w jakiś sposób zaskoczymy Gniezno, że przynajmniej na początku nie będzie się mogło odnaleźć. – Trzymajmy kciuki i po prostu trzeba głęboko wierzyć w zwycięstwo.
Na wysoką frekwencję kibiców w sobotnim meczu liczą zarówno zawodnicy, jak i cały sztab szkoleniowy.
– Mam wielką nadzieję, że dużo tarnowian przyjdzie nas dopingować, tym bardziej, że to najważniejszy mecz w sezonie. Od niego zależy, czy wejdziemy do pierwszej ligi. Mam nadzieję, że bardzo dużo kibiców z Tarnowa przyjdzie nas wspierać. – Bez kibiców nie może być żużla, tak że czekamy na Waszą obecność i trzymajcie za nas kciuki. Zrobimy wszystko, co w naszych możliwościach. – Zawsze dla zawodnika jest to ważne, aby miał dla kogo jeździć, nie tylko dla siebie. Jest to dodatkowy doping dla zawodnika, kiedy on widzi duże tłumy na trybunach. Zapraszam wszystkich na najbliższe spotkanie. Walczymy o awans do Metalkas 2. Ekstraligi!
Pierwszy mecz finału Krajowej Ligi Żużlowej pomiędzy Unią Tarnów a Ultrapur Startem Gniezno odbędzie się w sobotę o godzinie 13.30.
Stanisław Burza na mecz z gnieźnianami zdecydował się na rotację w składzie zamieniając numery startowe Davida Bellego i Daniela Jeleniewskiego. Ten pierwszy pojedzie z dziewiątką, a drugi z dwunastką.
Poza tym w seniorskim składzie Unii jest Marko Lewiszyn, Adrian Cyfer oraz Timo Lahti. Z kolei duet juniorów będą stanowić Jan Heleniak i Miłosz Grygolec.
Z kolei w barwach gnieźnian pojadą Hubert Łęgowik, Kevin Woelbert, Kevin Fajfer, Casper Henriksson, Sam Masters oraz młodzieżowiec Patryk Budniak. Nie znamy na razie jednak nazwiska drugiego młodzieżowca, który pojawi się w Tarnowie w składzie Startu.