Tłumy kibiców na tarnowskim Rynku przywitały Aleksandrę Kałucką, medalistkę Igrzysk Olimpijskich. Tarnowiance podczas zmagań w Paryżu udało się wywalczyć brąz we wspinaczce na czas. Podczas przywitania wręczono jej kwiaty, zaśpiewano sto lat, był także tort, confetti i każdy kibic mógł otrzymać autograf od Aleksandry.
Jak przyznawali tarnowianie, to dla nich wielka duma, że Aleksandra Kałucka przywiozła z Igrzysk Olimpijskich medal.
– Miło, że miasto Tarnów wreszcie ma medal olimpijski. – Ola Kałucka jest najlepsza! – To przede wszystkim duma i radość, że tarnowianka zdobyła ten medal. Ten brąz jest dla nas jak złoto. – To była wielka duma, móc oglądać polski półfinał we wspinaczce, w którym były nasze wspaniałe Aleksandry. Walka o brąz to było po prostu apogeum pozytywnych emocji i wielkiej dumy. Ola przeszła długą drogę żeby być tu gdzie jest i to jest mega fajne, że mamy ją tutaj i to jest Olka z Tarnowa! Wielki ukłon dla niej, to nasza mistrzyni, a ten brąz jest jak złoto. – Oglądałam jak Ola się wspina, no po prosto kobieta pająk! – Ola ma brązowy medal! – Od początku jej kibicowałam, więc to wielka radość. – Mam nadzieję, że wspinaczka stanie się sportem narodowym, bo osiągamy w w niej największe sukcesy, a my jako Tarnów będziemy dzięki temu kwitnąć.
Natomiast 22- letnia medalistka Aleksandra Kałucka mówiła, że wspomnienia z Paryża zostaną z nią na całe życie, a emocje po zdobyciu medalu jeszcze nie opadły.
– Najlepsze wspomnienie z Paryża to moment kiedy wchodziłam na podium i słuchałam polskiego hymnu. Byłam trzecia, ale na pierwszym miejscu była Ola Mirosław, więc tez byłam na podium i słyszałam polski hymn. Też powrót do wioski olimpijskiej, gdzie cały zespół zawodników czekał na mnie, było również confetti i każdy bardzo się cieszył i mi gratulował. Emocje po tym wszystkim jeszcze nie opadły, mam ich tyle w sobie, że nie mogę spać w nocy. Myślę, że jeszcze muszę ochłonąć i wylądować na ziemi, ponieważ żyje jeszcze tymi igrzyskami i emocjami, które tam było bardzo duże.
Medalistce towarzyszyła jej siostra bliźniaczka, Natalia, która rok temu zdobyła złoty medal we wspinaczce podczas Igrzysk Europejskich na ściance w Tarnowie. Siostry zachęcały do tego żeby dzieci i młodzież próbowały swoich sił we wspinaczce.
Brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich opowiedziała też, jak zaczęła się jej przygoda ze wspinaczką kiedy miała 8 lat, a bez której teraz nie wyobraża sobie życia.
– Ja bardzo chciałam iść na ściankę wspinaczkową, ale moi rodzice się nie zgadzali, ponieważ myśleli, że jest to bardzo niebezpieczny sport. Była raz w Tarnowie akacja, że dzieciaki mogły przyjść na ściankę wspinaczkową i spróbować swoich sił za darmo przez całe wakacje. Mój starszy brat wziął mnie na nią, żebym mogła się spróbować. Pamiętam nawet, że mnie za pierwszym razem asekurował. Od samego początku zakochałam się w tym sporcie i tak to kontynuowałam aż do teraz. Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez sportu.
Przypomnijmy, że zawodniczka KU AZS Akademii Tarnów w ćwierćfinale wspinaczki sportowej na czas podczas IO w Paryżu pokonała Chinkę Zhou Yafei i w walce o finał zmierzyła się z Aleksandrą Mirosław, która nie tylko wygrała półfinał z tarnowianką, ale i całe zawody zdobywając złoty medal. W walce o brązowy medal Aleksandra Kałucka pokonała Indonezyjkę Rajiah Sallsabillach.
Aleksandra Kałucka nie tylko spełnia swoje marzenia o olimpijskim medalu, ale także zapisała się w historii tarnowskiego sportu. Jest ona pierwszym sportowcem, który zdobył medal Igrzysk Olimpijskich reprezentując tarnowski klub sportowy.