O tej prostej czynności turystom czasem zdaje się zapominać. Tymczasem wyłączenie telefonu komórkowego powinno być podstawą, gdy na górskich szlakach zastanie nas burza.
Jak mówi Michał Słaboń, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR, często te podstawy są lekceważone, a profilaktyczne wyłączenie telefonu może uchronić nas o niebezpieczeństwa. Podaje też przykład tragedii sprzed lat.
– Teraz rzadko się o tym mówi, ale to jest bardzo istotna sprawa. Chociażby kilkanaście lat temu mieliśmy tragiczny wypadek w Pieninach, gdzie piorun został ściągnięty właśnie przez komórkę i zginęło kilka osób z bardzo bliskiej odległości od siebie. Wyłączamy telefony, kryjemy się w jakieś zagłębienie, kucamy i staramy się przeczekać.
Podczas niebezpieczeństwa dobrze jest, abyśmy siedzieli na plecaku, który odizoluje nas od ziemi. Aby przeczekać burzy w jakimś bezpiecznymi miejscu, musimy jak najszybciej zejść w doliny z grani, lub odsłoniętego grzbietu. Należy wystrzegać się przebywania obok wysokich drzew, czy wież, czy nadajników.
GOPR zaleca też, aby zawsze przed wyjściem w góry, szczególnie podczas niestabilnej letniej aury, sprawdzać pogodę. Obecnie dostępnych jest wiele dokładnych aplikacji pogodowych.