Limanowskie ulice znów stanęły w korkach. Przyczyną nie były jednak remonty. Tym razem z ważnymi postulatami wyjechali na nie rolnicy. Sprzeciwiają się regulacją proponowanym przez Unie Europejską czyli tzw. Zielonemu Ładowi, ale przede wszystkim importowi zboża z Ukrainy. Blokując drogi włączyli się do trwających w całej Polsce protestów.
– Walczymy, żeby było lepiej. Trzeba wspierać naszą branże. Mamy bardzo duże obawy, dlatego tutaj jesteśmy. Produkować i jeszcze być w tym ograniczanym, to chyba nie w naszych czasach. Chcemy, żeby nam się ta praca opłacała, a na razie dokładamy do rolnictwa. Już za bardzo nie ma z czego, dlatego wyszliśmy na ulice
– mówili naszej reporterce uczestnicy protestu.
Padający deszcz nie zniechęcił rolników. Frekwencja była bardzo duża – ocenia Wojciech Włodarczyk, przewodniczący protestu z ramienia Solidarności Rolników Indywidualnych.
– Wspieramy się nawzajem. To jest piękne, że jest między nami solidarność i czujemy potrzebę bronienia Ojczyzny. Na pierwszym miejscu stawiamy niekontrolowany import produktów rolnych z Ukrainy. To zalewa nasz rynek i wymyka się spod kontroli. jest bardzo dużo żywności nienadającej się do spożycia. Jeszcze przemysłówka, mieszana w różny sposób. Następny temat to Zielony Ład, który jest nie do przyjęcia. Kto to wymyślił? Gdzie się kształcił? Skąd mogła się urodzić taka nieludzka myśl aby karmić nas nie wiadomo czym i jeszcze marzyć o żywieniu robakami, bo tam jest białko. A w zwierzętach nie ma białka? Walczymy o tradycje praojców i wartości. Polska wieś nie godzi się na to co teraz się dzieje.
Z banerami „MYŚLIWI RAZEM Z ROLNIKAMI #WSPÓLNASPRAWA” jeździli po Limanowej także myśliwi z regionu limanowskiego i nie tylko.
– Unia chce nam tu troszeczkę namieszać, tak jak nasi eko-terroryści. Tradycja przez lata była pielęgnowana przez naszych przodków i przez nas, a oni chcą nam to rozłożyć. To jest wspólny interes, żeby obronić się przed tym co proponują nam te organizacje. Ministerstwa mają pomysły na ograniczenie zwierząt łownych, ptaków tj. gęsi czy kaczki, które mają duży wpływ na zasiewy. To jest ogromny problem jak np. populacje żubra, wilka czy bobra. Wydaje się setki milionów na utrzymywanie populacji, które tak na prawdę są od dawna przerośnięte
– mówią myśliwi Andrzej Duda i Andrzej Dorynek z koła łowieckiego „Grunwald” Mszana Dolna.
Protest rozpoczął się od Mszy św. w kościele Wszystkich Świętych w Łosinie Górnej. Traktory i samochody z biało-czerwonymi flagami przejechały stąd głównymi ulicami miasta do rynku. Centrum miasta było zablokowane przez około dwie godziny. Utrudnienia zakończyły się około 16.00. Przez cały czas protestu policja eskortowała korowód uczestników, a także kierowała ruchem, tak aby pozostali kierowcy mogli ominąć.