Opieka medyczna na start, bezpłatna pielęgnacja i strzyżenie czworonoga, zniżka na pierwsze zakupy w sklepie zoologicznym, porada od behawiorystki i bony do restauracji. To korzyści, które oprócz zyskania nowego przyjaciela mogą zyskać ci, którzy przygarną psa z tarnowskiego Azylu.
– Jest to akcja organizowana wspólnie z osobami, które chcą pomóc psom znajdującym się w domach tymczasowych. Akcja polega na tym, że staramy się osobom, które zostawią psa na stałe lub szukają dla tymczasowo zaadoptowanego psa stałego domu o własnych siłach, czy z naszym wsparciem, zapewnić porady behawioralne, psiego fryzjera, mamy zniżkę w sklepie zoologicznym i restauracji w Tarnowie. To już powoli cieszy się sukcesem i mamy nadzieję, że będzie nim się cieszyć dalej. Myślę, że ta akcja przyczyni się do tego, że tych zwierząt wróci do nas jak najmniej
– informuje kierownik Azylu Adrian Starzyk.
Dzięki ostatniej akcji Mrozy, do domów tymczasowych trafiło 109 psów, a powrotów na razie jest siedem. Więcej o organizowanej akcji można przeczytać TUTAJ
Niektórzy behawioryści sceptycznie podchodzili do idei przekazywania psów na kilka dni. Twierdzili, że ponowne oddanie do schroniska może wywoływać u zwierząt traumę.
Adrian Starzyk mówi jednak o akcji w kategoriach sukcesu.
– Przede wszystkim krzywdą dla zwierząt jest to, że w ogóle trafiają do schronisk. My staraliśmy się pomóc i naszym głównym celem było to, aby na czas największych mrozów nie przebywały u nas w boksach, które są na zewnątrz. Udało się nam to i 100 psów wciąż jest w domach tymczasowych, a proszę uwierzyć, że normalnie w ciągu kilku dni nie udałoby się nam wydać do adopcji tylu zwierząt. Więc akcja Mrozy chyba była sukcesem.
Tymczasem Zara, pies, który nie znalazł domu na mrozy, ma szanse na wyrozumiały i przystosowany dom.
– Mam nadzieję, że dzisiaj osoba, która zapewniała, że będzie się z nami kontaktować w sprawie ewentualnej adopcji Zary rzeczywiście się skontaktuje. Natomiast cały czas usilnie poszukujemy dla niej domu. Nie jest to zwykły kundelek, którego wpuścimy do rodziny i się sam zaaklimatyzuje. Zarze trzeba poświęcić dużo czasu, pracy i mieć wiedzę. Jednak wierzymy w moc portali społecznościowych, w moc dobrego serca tarnowian i nie tylko i mamy nadzieję, że ten pisak też zazna tego szczęścia i wkrótce będzie w ciepłym domu.
Kierownik Azylu Adrian Starzyk przypomina także o kotach, które przebywają w Azylu i też czekają na stały dom.