Zapowiadana jeszcze w ubiegłym roku przez MPEC nowa taryfa obniżająca ceny za ciepło systemowe wciąż jeszcze nie weszła w życie.
Jak mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Tadeusz Sieńczak, propozycja spółki do tej pory nie została rozpatrzona przez Urząd Regulacji Energetyki, dlatego nie może wejść w życie.
– Jesteśmy jeszcze w dalszym ciągu w procedurze zatwierdzania taryfy. Mam nadzieję, że w styczniu zostanie ona zatwierdzona. Natomiast równocześnie uspokoję, że przedłużone zostało działanie ustawy osłonowej, która powoduje, że przedsiębiorstwa ciepłownicze mają dopłaty z budżetu państwa do taryf, czyli nie wzrosną opłaty związane z brakiem dopłat dla odbiorców uprzywilejowanych. Należy jednak dodać, że od 1 stycznia jest praktycznie niezauważalny dla odbiorców wzrost cen ciepła o około 0,5 proc. w związku ze zmianą taryfy dla Grupy Azoty, z której również pobieramy ciepło.
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Tarnowie już jesienią ubiegłego roku złożyło do URE wniosek o zmianę taryfy, ale procedury wciąż trwają. Tadeusz Sieńczak wyjaśnia jednak, że to standardowy tryb i na razie nie ma potrzeby w tej kwestii bicia na alarm.
– Urząd Regulacji Energetyki występuje do nas o uzupełnienie dokumentów czy wyjaśnienia, więc my jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że te procesy zazwyczaj trwają długo i niezależnie od tego, czy jest to taryfa zwiększająca koszty, czyli ceny energii, czy jest ona obniżająca. Procedury są takie same, więc musimy wykazać się cierpliwością.
Przedstawiciele spółki, dopóki nowa taryfa nie zostanie zaakceptowana, na razie nie chcą zdradzać ile mieszkańcy mogliby płacić mniej za ciepło systemowe, ale zapewniają, że będzie to odczuwalna zmiana 'na plus’.
Będzie to pierwsza w ostatnim czasie taryfowa obniżka . Do tej pory MPEC, w związku z pandemią, a następnie agresją Rosji na Ukrainę i załamaniu cen na rynkach światowych, od 2022 do lipca 2023 roku aż sześciokrotnie podnosił opłaty za ciepło.