Grupa Azoty postanowiła nie sprzedawać zakładów w Puławach grupie Orlen – tak wynika z komunikatu ogłoszonego przez potentata chemicznego.
Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie Grupy Azoty, zarząd podjął uchwałę 'w zakresie podjęcia rozmów z Orlen S.A. w kierunku zaprzestania działań dotyczących potencjalnej akwizycji Grupy Azoty Zakłady Azotowe Puławy S.A’, argumentując, że ewentualna sprzedaż zakładów byłaby bezzasadna.
Jedną z przyczyn takiego działania jest m.in. koncepcja budowy wartości Grupy Kapitałowej, przygotowana przez niezależnego doradcę, a także rekomendacja Komitetu Sterującego Projektem.
Decyzja Zarządu Grupy Azoty weszła w życie z chwilą jej podjęcia. Oznacza to, że nie będą już prowadzone żadne działania mające na celu umożliwienie sprzedaży zakładów w Puławach koncernowi paliwowemu.
– Zakończone przez zewnętrzną firmę doradczą analizy, uwzględniające uwarunkowania rynkowe i płynące z nich jednoznaczne rekomendacje o charakterze strategicznym, nie dają podstaw do kontynuowania rozmów dotyczących potencjalnej akwizycji Grupy Azoty Puławy przez Orlen S.A. Kontynuujemy dalsze, szersze analizy, które pozwolą opracować kolejne działania prowadzące do powrotu grupy kapitałowej na ścieżkę odbudowy jej wartości rynkowej. Równolegle realizujemy działania nastawione na dalszą optymalizację naszych biznesów oraz kontynuujemy rozmowy z instytucjami finansującymi. Stale monitorujemy rynek i dostosowujemy produkcję do aktualnego zapotrzebowania, które sukcesywnie w ostatnich miesiącach rośnie
– mówi wiceprezes zarządu Grupy Azoty Marek Wadowski.
O ewentualnej sprzedaży Puław przez Grupę Azoty mówiło się już od kilku miesięcy. Miała ona wynikać m.in. ze złych wyników finansowych osiąganych przez całą spółkę w pierwszym kwartale roku. Wówczas strata wyniosła ponad 500 milionów złotych.
6 czerwca Grupa Azoty podpisała umowę z Orlenem o współpracy i zachowaniu poufności, która miała na celu badanie kondycji puławskich zakładów, co zarazem miało być początkiem potencjalnej ich sprzedaży.
Ta decyzja spowodowała reakcję związków zawodowych działających przy Grupie Azoty w Tarnowie. Ich przedstawiciele spotkali się z przedstawicielami zarządu spółki Skarbu Państwem, gdzie wyrażali swoje zaniepokojenie o dalszy los pracowników i firmy. Co prawda zarząd za każdym razem uspokajał pracowników, ale sytuacja była przez cały czas napięta.
W sprawę również zaangażowali się m.in. miejscy radni, którzy w lipcu na nadzwyczajnej sesji, decyzją większości rajców, zaapelowali do parlamentarzystów ziemi tarnowskiej o podjęcie działań zmierzających do zaprzestania dalszych kroków w sprawie sprzedaży zakładów w Puławach.
Tymczasem Grupa Azoty cały czas w tym roku notuje stratę, która za trzeci kwartał sięga już ponad 1,8 miliarda złotych. Przedstawiciele spółki przekonują, że wpływ na to ma niekorzystna sytuacja ekonomiczna, związana z wojną na Ukrainie, czy wysokie ceny za gaz.